 |
|
"Im dłużej żyję tym więcej widzę jak
W ludzkich sercach fałsz rośnie
Więc stawiam kroki ostrożnie
I wiem że nigdy nie zabłądzę"
|
|
 |
|
"Olać lukrowany fałszem , medialny wizerunek, robić swoje, być w porządku dla swoich – warunek! Pamiętać, że za wszystkim stoi szacunek" ;)
|
|
 |
|
"Znałem Cię, chyba nie dość dobrze,
Nie kumałem tych twoich potrzeb."
|
|
 |
|
"Chyba wydałem Ci się szansą, by wyjść na prostą emocjonalną."
|
|
 |
|
"Nie będzie nas tylko będziemy gdzieś tam
W swoich miastach chlać by nie pamiętać."
|
|
 |
|
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę.
|
|
 |
|
Nie wstawałeś z nadzieją na lepszy dzień, prawda? Nie planowałeś żadnych "przypadkowych" spotkań, prawda? Nie rozmyślałeś nad tematami rozmów ze mną, prawda? Nie wiesz, jakie to jest uczucie kłaść się do łóżka ze świadomością, że coś znowu jest z Tobą nie tak, prawda? Nie rozważałeś żadnego wyjścia z tej chorej sytuacji, prawda? Na pewno też nie zdawałeś sobie sprawy, że tak mi kurwa zależy, że nie mogę już na Ciebie patrzeć.
|
|
 |
|
Kreślę kolejne słowa skierowane do Ciebie, choć ołówek złamał się już piaty raz, gdy chciałem napisać o miłości. Unikałem zwierzeń i nie chciałem być wylewny, lecz moje serce woła bym wykrzyczał Ci wszystko co na nim leży. Umarłem wczoraj nad ranem, kiedy uświadomiłem sobie, jak moje życie jest bezsensowne bez Ciebie. Niebo płakało, a ja wraz z nim, z nadzieją, że choć jedna łza spadnie na Twoją stęsknioną twarz. Dziś niebo namawia mnie do kolejnej słabości, lecz ja próbuję być silny. Dla Ciebie. Przecież obiecałem Ci, że już więcej nie pokażę światu jak me serce krwawi, ale musisz tu być, bo przy Tobie jestem sobą, nie potrafię być nikim innym, kiedy dotykasz mego serca słowami tak ciepłymi jak miłość, ta pierwsza, świeża i najprawdziwsza./mr.lonely
|
|
 |
|
Daj mi jeden powód, a wstanę i pójdę dalej.
|
|
 |
|
Uciekając od siebie, nie staniesz się wolny.
|
|
 |
|
" Może nie stać mnie było na taką miłość, jakiej była godna, jaką sobie wymarzyła, do jakiej, być może, już się przywiązała. Jej miłość zaczynała we mnie budzić lęk. (...)
Więc może tych łez się jej bałem, bo przecież żadne rozstanie nie obywa się bez łez. Nie wiem, nie wiem. Nie znałem siebie i pewnie nigdy nie będę znał. Coś się we mnie ciągle miotało, czegoś chciałem, a nie wiedziałem czego, najgłupsza rzecz, a wyprowadzała mnie z równowagi, pragnąłem się do czegoś przywiązać, a wszystko odpychałem. Ogarniała mnie bez powodu wściekłość, a za chwilę próbowałem daremnie zrozumieć, dlaczego. A wszystkie tęsknoty, jakie mnie nachodziły, wydawały mi się tęsknotami nienawidzącymi. I nie świata, ludzi, życia, lecz samego siebie. Czy zresztą jakakolwiek tęsknota nie jest skierowana do siebie, za sobą?"
|
|
 |
|
''Nie rezygnujmy ze swych marzeń, kto to wie co jeszcze czas pokaże,
kto to może widzieć co się stanie, choćby dziś..'' ♥
|
|
|
|