 |
|
Głowa do góry, nie vis a vis.
|
|
 |
|
Kiedy mijam ich ignorancja, skrzydła orła, wzrok sowy i tak większość patrzy jedynie pod nogi.
|
|
 |
|
Nigdy nie byłem tym który pod dyktando grał, tańczę tango jak facet, życie to bal jednak dla kelnera jest tłem, widzę tak samo, na mnie patrzą inaczej, zmienia się kadr, ale wpływu nie ma na treść.
|
|
 |
|
Zwykle staram się jak mogę, ale cham to cham.
|
|
 |
|
Zawsze na odwrót, ktoś musi, to cały ja.
|
|
 |
|
W porozrywanym zeszycie zostawiam wczoraj, a pytają wciąż o plany na życie jakbym coś olał.
|
|
 |
|
Pochodzę z miasta małych ludzi i dużych nałogów.
|
|
 |
|
Przyznam Ci rację, zmieniłem się strasznie i krzyczę to z dumą, w sercu ten sam, ciągle z tą samą buzią, zmienia się głowa ja tak bym to ujął.
|
|
 |
|
Czy nadal jest miłość jak kiedyś to było czy arrivederci?
|
|
 |
|
Życzę Ci, byś domem nazwał kiedyś to samo miejsce co ja.
|
|
 |
|
Nie zastanawiali wcale się, wszystko samo szło, byli razem niemal ciągle, całował na dobranoc ją.
|
|
 |
|
''Tym utworem chcieliśmy pokazać, jak łatwo pisać hity. Ale to tyle, nie chciałbym cały czas pisać takich kawałków. To tak jak z kobietą, która oczekuje, żebyś potraktował ją jak ch**, bo kobiety często to podnieca. Potrafisz, robisz to, ale nie chcesz taki być permanentnie. Chcesz być generalnie dobry dla swojej kobiety. Ja chcę być też dobry dla mojej muzyki''. Sokół
|
|
|
|