 |
|
uczucia, dla których warto jest cierpieć.
|
|
 |
|
“Nie mów nikomu,
że płakałam.
Nerwowo wygładzam
sto procent wełny
w spódnicy,
że drżały mi
dłonie i kąciki ust
też nie.
Kilka rytmicznych oddechów
załatwia sprawę
dyplomatycznie.
Niekontrolowanie
puszczają mi przecież
tylko oczka
w pończochach.”
|
|
 |
|
Tulę mamę, mama dumna, płynie łza.
Wychowała dama chama, mama siłę ma.
Upadam, żeby powstać, wstaję, żeby biec.
Biegnę, żeby wygrać, Ty też!
|
|
 |
|
Najbardziej kochają serca, które najmocniej
cierpiały. Najmocniejsi są Ci, którzy
najbardziej cierpieli.
|
|
 |
|
Nie był idealny - i to pociągało mnie w nim
jeszcze bardziej.
|
|
 |
|
Nie możesz się tak ciągle zamykać. Wiem, że
cierpienie to świństwo, kto je lubi? Wszyscy
chcielibyśmy mieć pancerz, który chroniłby
nas przed bólem. Ale człowiek wznosi mur,
żeby obronić się przed tym, co przychodzi z
zewnątrz, a w końcu odkrywa, że zamknął
się w jego granicach. Nie zamykaj się
kochanie. Lepiej jest cierpieć, niż przestać
cokolwiek odczuwać. Jeśli będziesz żył w
pancerzu, stracisz to, co najlepsze!
|
|
 |
|
Powiedziałem to raz, powiedziałem drugi,
powiedziałem to tysiąc pierdolonych razy.
Że jest ok, że jest w porządku, że to
wszystko jest tylko w moim umyśle.
Ale to mnie wyniszcza, i nie mogę zasnąć.
|
|
 |
|
gdy tylko poukładam sobie wszystko w życiu,
dobiega mnie potrzeba wpakowania się w
jakąś totalną patologię, spieprzenia czegoś
albo narąbania się wódką w nieznanym
mieście.
|
|
 |
|
[2]"To również dystans, jaki dzieli mnie od teraźniejszości, taki sam jak dystans leżący między ludźmi wynikający z tego, że każdy żyje swoim życiem. Nie wiem, kim mogłabym być, teraz, jeśli nie żyłabym życiem, które mam za sobą, a w związku z tym nie mogę zmienić mojej potrzeby dystansowania się – tak samo jak nie mogę zmniejszyć wszechobecnego bólu, który ten dystans stwarza. Całe moje życie jest przyćmione jedną, fatalną obsesją. Teraz próbuję zastąpić czymś dawne życie pełne smutku, szaleństwa i powolnego tańca ze śmiercią. Kiedy wychodzę z domu, wkładam maskę, sukienkę i uśmiech, gestykuluję i radośnie opowiadam, i jestem niesamowicie otwarta i wydaje się, że pokonałam swoje potwory.
Być może, w pewnym sensie, to prawda. Ale często czuję się, jakby to one pokonały mnie."
|
|
 |
|
[1]„Nigdy nie ma końca. Naprawdę. Nie ma go, jeśli stałaś tam tak długo jak ja stałam. Nie ma go, jeśli zamiast żyć w prawdziwym świecie żyłaś w podziemnym świecie, w którym wszystko wydaje się pozornie zrozumiałe, ogromne i w którym słychać dziwne głosy. Nigdy do końca stamtąd nie zawrócisz. Zawsze będzie istniał dziwny dystans między tobą a ludźmi, których kochasz i ludźmi, których spotykasz – rodzaj bariery, cienkiej jak szyba w lustrze. Nie zawrócisz stamtąd całkowicie; będziesz wciąż stała jedną stopą w tym, a drugą – w tamtym świecie, gdzie wszystko nie jest takie, jakie być powinno i gdzie panuje smutek.
To dystans wynikający z ciągle zmieniającej kształt, pokrętnej przeszłości. Kiedy inni rozmawiają o swoim dzieciństwie, swoich nastoletnich latach, czasach chodzenia do collegu, śmieję się z nimi i staram się nie myśleć o tym, że w tym czasie wymiotowałam w szkolnej łazience, (...), że wtedy zgubiłam z zasięgu wzroku moją duszę i umarłam..."
|
|
 |
|
“Nieważne, jaki wybierzesz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny – w knajpie. Rezultat w obu przypadkach identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedź mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a potem Ci kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi, czym wypełniasz swoją samotność – książkami, kobietami, ambicjami.. We wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda, dojścia zaś – zniszczenie.”
|
|
 |
|
“Najgorzej jest umrzeć pierwszy raz. Później jest już z górki.”
|
|
|
|