 |
Nikogo i tak nie obchodzi, co Cie boli, z czego sie cieszysz, dlaczego placzesz...
|
|
 |
Przecież wiesz, że ucieknę, wiesz, że nie chodzi tu o Ciebie, nie chodzi o nikogo. Tylko, że tak się duszę, tak bardzo nie mogę złapać oddechu i umieram co dzień, podnosząc powieki. Wiesz, przecież wiesz, że już nie wróci, że zgubiło się gdzieś w marzeniach, tam, gdzie byliśmy na zawsze szczęśliwi, tam gdzie byliśmy zawsze. Zostaliśmy w naszym domu z kominkiem, który kochał się w jeziorze, my bezpieczni, my z uśmiechem, z tym wielkim uśmiechem. Tylko tu tak zimno, niepewnie, nie czuję ,że jesteś, zbyt namacalnie Cię nie ma, a ja zabijam się, połykając tabletki na sen, przed którym robię złe rzeczy. Przestałam obgryzać paznokcie, bardziej gotowa nie będę. Koniec strachu, uciekaj ze mną, jak najdalej, nie odwracając głowy w tył.
|
|
 |
Za każdym razem kiedy oblizuję usta próbuję przypomnieć sobie jak słodko i delikatnie mnie całowałeś.
|
|
 |
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu — czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
 |
Dwulicowym ręki nie podaje więc nie licz na to że z Tobą będę rozmawiać.
|
|
 |
A gdybym to ja musiała odejść, traciłbyś się? Gdybym to ja stanęła przed Tobą ze łzami w oczach i wyszeptała 'przepraszam', zrozumiałbyś? Kiedy zniknęłabym już z Twoich oczu, potrafiłbyś wymazać mnie z Twojego życia? Gdybyś idąc do domu, nie trzymał już mojej dłoni, a jedynie czułbyś, że brak Tobie, mnie? Albo siedząc w pokoju chciałbyś wyjść po mnie, bo za kwadrans powinnam być? Lub słysząc moją ulubioną piosenkę, myślałbyś, że to ja ją włączyłam, kiedy Ty odszedłeś od laptopa? Tak naprawdę sam byś ją włączył, aby przypomniała Ci o mnie, prawda? Czy otwierając szufladę znalazłbyś mój łańcuszek, który wypadł niby przypadkiem, wierzyłbyś w to? Nie odpowiadaj, ja wiem to. Nie potrafiłbyś, a wiesz czemu? Bo nie rozumiałbyś nic. O ludziach się kurwa nie zapomina, rozumiesz? Nigdy! Nie z dnia na dzień, o kimś, kogo się kocha. Tak byś myślał, jak dziś ja.
|
|
 |
- ... i kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi i próbując złapać oddech powiem ' Kocham Cię ' ostatni raz już Tobie. ♥
|
|
 |
Kocham Cię najmocniej. Zaraz wracam..
|
|
 |
nagle powiedział , że to koniec . puścił jej rękę , dał ostatni raz buzi w policzek - mokry już od łez . zostawił ją i odszedł . a ona usiadła na krawężniku i wybuchła histerycznym płaczem . kiedy był już na końcu ulicy , odwrócił się . wrócił do niej biegiem , złapał jej twarz w dłonie i powiedział . : ' chciałem zobaczyć czy potrafię cię zostawić . nie , nie potrafię , jesteś tą jedyną ' . ;3
|
|
 |
Coraz częściej przyłapuję się na tym, że nie pamiętam Twojego zapachu. Mylą mi się piosenki, które lubiłeś, a których wprost nienawidziłeś. Czasami zapominam, jak Twoje oczy wyglądały w blasku słońca, a jak w ciemnym pokoju. Nie mogę sobie przypomnieć naszego pierwszego pocałunku i chwil, gdy mówiłeś, że mnie kochasz. Zapomniałam już nawet, jak się śmiałeś, gdy robiłam obrażoną minę. Pamiętam za to dzień, w którym się rozstaliśmy i nazwałeś mnie nieodpowiednią dla Ciebie. I wiesz co? Dobrze, że najbardziej wyraźne ze wszystkich wspomnień jest to. Niebawem zapomnę o Twoich kłamstwach na temat miłości do mnie i zapamiętam tylko Twój prawdziwy, chamski obraz. Miałeś rację- byłam nieodpowiednia dla Ciebie. Byłam za dobra.
|
|
 |
Więc mogę nawet dziś umierać...
|
|
|
|