 |
1.
Stałem na przystanku,
czekałem na zioma.
Po drugiej stronie koleś,
Z kwiatami w dłoniach.
I przyszła ona,
on czekał na nią.
Mówię ci, stary,
nie kobieta a anioł.
Piękna, innego określenia nie znam.
On klęka,
ona zdziwiona, myślałem, że zmiękła.
Chwyta ja za dłoń i pyta :
"Wyjdziesz za mnie?",
Ona zaczerwieniona spogląda na mnie.
Nie wie co ma powiedzieć,
chyba się waha,
z delikatna złością spogląda na chłopaka,
chce coś powiedzieć,
on nie daje jej zacząć,
nie tak wyglądają ludzie,
gdy ze szczęścia płaczą,
mówi: "Czekaj, posłuchaj, chwila,
przepraszam, coś we mnie wstąpiło i cię zdradziłam",
finał, chłopak wstaje tak po prostu,
dwa dni później dowiaduje się, że skoczył z mostu.
kilka dnie później widzę ją na tym moście,
mówi sama do siebie, że to nie jest proste.
|
|
 |
Miłości szukałem, szukałem na sile
Teraz odpowiedzialnie biorę na siebie winę
Spoglądam na pamiątki i wpierdalam je w kosz
I właśnie w tej chwili dochodzi do mnie to ze kocham
Inna dziewczynę i ze ona mnie tez
Niewytłumaczalne dlaczego tak dzieje się
Dochodzi do mnie to ze idiotę zemnie robiłaś
Ze codziennie z innym w nasze miejsca chodziłaś
Nie mów mi ze kochasz bo prawda to nie jest
Tylko mnie wykorzystujesz a za plecami się śmiejesz
Nowe spojrzenie na świat uwalniam się od Ciebie zbieram swoje przedmioty
I idę dalej przed siebie z nami koniec
koniec już na zawsze wiedz ze po Tobie nigdy więcej nie zapłacze
czas jeszcze pokaże ile rany będą się goić
na razie chce bardzo o Tobie zapomnieć
nie mów mi co czujesz bo wiem ze tylko żartujesz
potem z twoim kolesiem nade mną się litujesz
ja Ciebie olewam idę w stronę miłość od dzisiaj
w moim sercu pokój na stale zagości.
|
|
 |
" Trzeba coś stracić ,by coś docenić. Żeby odzyskać trzeba się zmienić. "
|
|
 |
Przyjdź i nie gaś ledwo co tlących się świeczek. Nie wyłączaj muzyki. Nie zapalaj światła. Nie zabieraj mi z dłoni papierosa. Przybliż się. Nic nie mów, nie mam siły słuchać. Nie odgarniaj zagubionych kosmyków włosów z mojej twarzy. Nie wycieraj smug tuszu z policzków. Przytul mnie najdelikatniej jak potrafisz i daj umierać. Przeobraziłeś moje życie w katorgę pełną bezdechów, pozwól by śmierć była cudowna.
|
|
 |
" Pozbawiony jakichkolwiek uczuć poszedł szukać jej , dziewczyny o jasnoniebieskich oczach. Nie wiedział czy kiedyś ją spotka. "
|
|
 |
" Potem nie ma nic. Jest tylko pustka,albo ciemność. Ale ta ciemność jest tak straszna ,że nawet nie masz odwagi spojrzeć na nią i iść w jej stronę ,zostawiając coś ,co miałeś zawsze przy sobie,wybierasz pustkę ,bo jest łatwiejsza do zniesienia. Ale ta pustka każdego dnia staje się coraz cięższa,i nie umiesz nic zrobić i czujesz ,że spadasz. Nie masz wyboru ,odchodzisz , a ta samotność najbardziej boli. "
|
|
 |
Bawił się życiem bo ktoś mu powiedział, że jest ono za krótkie. bawił się jej uczuciami ale z tego nie zdawał sobie sprawy.
|
|
 |
Flesze z melanży, nie pamiętam wiele Nie pamiętam twojej twarzy, zapominam ciebie...
|
|
 |
Chciała tylko jego oczu i ramion, on patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
Chwyć mnie za rękę, pójdziemy na spacer.
Życie jest piękne i to życie ma sens,
dopóki nić nie pęknie, dopóki Cię nie stracę.
|
|
 |
Bo kiedyś ponoć miałem wszystko Gdzieś tu obok, dziś wiem, że to wszystko to nic żyjąc z Tobą. Dziś wiem, że nieważne co by się stało Po tym wszystkim zawsze mi będzie czegoś mało.
|
|
|
|