 |
Stęsknił się, lamus jeden.
|
|
 |
a mówiąc, że mam chęć na czupa czupsa nie koniecznie chodzi mi o lizaka.
|
|
 |
'Być może gdzieś za rogiem znajdę swoje szczęście' powiedziała do koleżanki, kiedy zza rogu, z nienacka wyszedł On. Posadził ją na murku 'Chyba coś mówiłaś' powiedział z łobuzierskim uśmiechem, całując ją jak nigdy.
|
|
 |
Nic szczególnego się nie wydarzyło. Zobaczył ją przejazdem. Siedziała na ławce. Jeździł w kółku czekając na znak. Kiedy ona wstała on odważył się zatrzymać i zagadać. Niby nic wielkiego, a myślą o sobie w kółko marząc o kolejnym spotkaniu.
|
|
 |
Miała szczęście. Miała Jego.
|
|
 |
Nie umiem tłumić bólu sama w sobie, w ciszy. Zawsze powiem to co czuję, choć trudno mi mówić o uczuciach. Są takie niezrozumiałe. Czasami płacę za to wszystko, czasami cieszę się, że się wygadałam. Taka jestem. Nie umiem być cicho.
|
|
 |
Powiedział, że wyjeżdża wręczając pożegnalny prezent i mówiąc, że ją kocha. Zobaczyła złotą branzoletkę. Oddała ją i pożeganała się słowami 'Jeśli mnie kochasz to kiedyś mnie odnajdziesz, wrócisz i wtedy mi ją dasz' ostatni raz musnęła Jego wargi i odeszła.
|
|
 |
Obiecywał życie usłane różami. Spełnił obietnicę. Jednak ta nie wzięła tego tak dosłownie. Nie wiedziała, że chodzi o róże prowadzące do nagrobku. On wiedział, że ona umrze z tęsknoty. Czuł to. Nie mógł jej zapewnić dobra na ziemi, więc zdecydował się na niebo.
|
|
 |
'Tatuś znowu mnie wystawił, czy on mnie jeszcze kocha?' spytała z zapłakanymi oczyma mamy. 'Tak kocha Cię, nie mógł dzisiaj przyjść' powiedziała odchodząc od małej, wtedy wróciły wspomnienia. Przypomniały jej się słowa 'i że Cię nie opuszczę aż do śmierci'. Znosła to. Dała radę. Ale nie wierzyła w to, że potrafi być takim skurwysynem, by ranic własne dziecko.
|
|
 |
pierdole Jego szczęście. zawsze tak powtarzam. lecz, gdy tego szczęścia On już nie ma to jestem w stanie zrobić wszystko by wróciło.
|
|
 |
Wsłuchiwałam się w słowa jakiegoś kawałka 'ty masz dwie opcje kochać lub nienawidzieć' ale jednak ja uważam, że są 3 opcje. kochać, nienawidzieć lub po prostu być obojętnym. i uwierz- to ostatnie najbardziej boli. w chuj rozpierdala.
|
|
|
|