'Tatuś znowu mnie wystawił, czy on mnie jeszcze kocha?' spytała z zapłakanymi oczyma mamy. 'Tak kocha Cię, nie mógł dzisiaj przyjść' powiedziała odchodząc od małej, wtedy wróciły wspomnienia. Przypomniały jej się słowa 'i że Cię nie opuszczę aż do śmierci'. Znosła to. Dała radę. Ale nie wierzyła w to, że potrafi być takim skurwysynem, by ranic własne dziecko.
|