 |
Słowa staniały. Rozmnożyły się, a straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi.
|
|
 |
czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać - mruknął Osiołek - i świat jest taaaki ładny! a potem ktoś przychodzi i pyta: jak się dziś czujesz? ...i okazuje się, że okropnie.
|
|
 |
Muszę się z tym wszystkim rozwinąć, ale chyba nie za bardzo mam jak. /pierdolisz.
|
|
 |
Tak, nienawidzę go. Tak, mam ochotę z nim porozmawiać. /pierdolisz.
|
|
 |
Nienawidzę go, ale coś każe mi z nim rozmawiać. Niby nie chcę, żeby do mnie pisał, ale z drugiej strony, nie mam nic przeciwko. Nie chce mieć z nim nic wspólnego, ale nie stronię od rozmów z nim. Tak, wiem, jestem dziwna. /pierdolisz.
|
|
 |
perfumy są jak wiadomości , którą chce się przekazać . nie potrzeba do tego żadnego języka . można być głuchoniemym , można być z innej cywilizacji , a i tak zrozumie się tę wiadomość . w perfumach jest jakiś irracjonalny , tajemniczy element .
|
|
 |
Pozwalasz mi uwierzyć w to, że jutro może być tylko lepsze. Mój wrodzony pesymizm, zastępowany jest przy Tobie optymizmem, wiesz? /pierdolisz
|
|
 |
najlepsze prezenty ukryte są w serach . .
|
|
 |
Demagog - polityk, działacz, głoszący hasła obliczone na łatwy efekt, poklask, schlebiający masom, szafujacy próżnymi obietnicami, budzący nieziszczalne nadzieje, wysuwający w imieniu mas żądania nie do spełnienia.
|
|
 |
Miłość jest namiętnością. Wytrąca z równowagi. Gubi rytm. Zaburza spokój. Zmienia wszystko. Przewraca świat do góry nogami. Wywraca wszystko na lewą stronę, zachód zmienia w południe, a północ we wschód, to, co złe, w dobre, każe otwierać serce bez warunków. W takim obłąkaniu cierpienie i lęk są niezauważalne. Paradoksalnie, bez nich miłość nie ma sensu.
|
|
 |
W ogóle tak zastanawiam się, czy ja w ogóle kiedykolwiek potrafiłam Cię pocieszyć? Czy potrafiłam kiedykolwiek dać Ci coś więcej poza plecami wygiętymi w łuk, szeptami w myśli, chwilami zwątpienia, pretensjami, zakazami, ograniczeniem, czymkolwiek, lecz nie tym co powinnam Ci dać. Czasami myślę sobie, by od Ciebie odejść, wiesz? By w pewnej chwili oddać Ci się do utraty tchu, później pocałować Cię w czoło , wyjść i nigdy nie wrócić, jednak jestem tchórzem. Nie chcę zrobić tego dla siebie, lecz dla Ciebie, zwrócić Ci w ten sposób własne ja, ale nie umiem, za bardzo bym tęskniła.
|
|
 |
Uwielbiam chłodne dni. Uwielbiam jesień. Wichury, mgły, burze i ulewy. I mój ciepły grzejnik. Kurtkę i szalik, które na najbliższe miesiące stają się moimi przyjaciółmi. Uwielbiam zmarznięte dłonie, ciepłe skarpety i zimne nosy. Gorącą herbatę z miodem i cytryną, która sprawia, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Chłodne noce i poranki. powietrze pachnie wtedy nieco inaczej. To niezwykle inspirująca pora roku. To czas kiedy moje zmysły, percepcja, umysł i ciało pracują najwydatniej. Ogarnia mnie wtedy spokój, zaduma i cisza. Zupełne przeciwieństwo szalonego i energetycznego lata. Owijam się swoim puszystym kocem i siedzę tak godzinami. ( ohyouaresonaive )
|
|
|
|