|
Nwm kim jestem, jaka jestem, jaka powinnam być, jaka chciałabym być, jaką inni mnie oczekują, jaką mnie potrzebujesz. Nwm czy na prawdę pomagam innym, czy tylko im wszystko psuję. Nwm czy moje rady są dobre i czy wgl powinnam doradzać w czymkolwiek. Nwm już na jakim świecie żyjemy i na pewno nie wiem już co robić. Po prostu dajcie mi wszyscy święty spokój
|
|
|
Co czuję? Gniew czuję, lęk, nienawiść...do wszystkich i siebie. Ale nie tylko teraz...tak zawsze
|
|
|
Czasem po prostu nie lubię ludzi. Czasem stojąc na tym balkonie mam ochotę skoczyć. Ale tego nie zrobię. Wiesz czemu? Spoko. Ja też nie.
|
|
|
Ludzie nie chcą pomagać Ci z problemami, są po prostu ciekawscy. Zrozum.
|
|
|
Nie nadaję się do życia, rozumiesz? I mam gdzieś co inni pomyślą kiedy zrobię to co muszę.
|
|
|
Nienawidzę tego świata. Nienawidzę siebie, Ciebie i tego co nas otacza. Zabilabym to. Zabiję. Mogę?
|
|
|
I jest tak jakoś pusto, ciemno, smutno, wiesz? I nie wiem co z tym zrobić
|
|
|
I siedzę, wiesz? Siedzę i myślę ile razy mogłam sprawić, że już bym tu nie siedziała. Nie byłoby mnie w tym pokoju, w tym domu. Nie byłoby mnie na tym świecie. I wszystko znów wydawaloby się takie...idealne. Nie byłoby już nic. Nie czułabym tego bólu, nie musialabym już patrzeć na tych ludzi. Byłabym spokojem. Nic by już nie mogło mnie zniszczyć. Nic. A jednak dalej tu siedzę. Widzisz w tym sens?
|
|
|
Po co się wyplakiwać ludziom skoro i tak nie będą potrafili Ci pomóc. Po co zwierzać im się i ufać? I tak na samym końcu zostajesz sam
|
|
|
Przepraszam, że nie jestem już taka jaką mnie poznaleś. Przepraszam, że kurwa mam problemy i potrzebuję tego cholernego wsparcia. Bardzo przepraszam, że sobie nie radzę. Bardzo.
|
|
|
Dusiła w sobie smutek, aż w końcu on udusił ją
|
|
|
Spójrz na tą dziewczynkę. Wiesz, że jest martwa w środku? Od sporego czasu boryka się z depresją. Stara się ją przezwyciezyc, ale mimo wszystko nie potrafi. Wszystko ją doluje, ale trzyma to w sobie żeby nie sprawiać najbliższym zawodu. Bardzo się wszystkim przejmuje, jest bardzo wrażliwa. Wcześniej stale uśmiechnięta, teraz przychodzi jej to z trudem. Pytasz skąd to wiem? Nie. Nie znam jej. I też nie zgaduję. Wystarczy spojrzeć na jej twarz. Spójrz w jej oczy. One zdradzają wszystko. Ukazują cały ból, dla innych skryty. Jej uśmiech nie jest szczery. Siedzi ze znajomymi, jednak jakby z boku. Nie odzywa się prawie w ogóle. Jest po części nieobecna. Depresja zrzera ją od środka. Mało co już zostalo. Trzyma się tylko nadziei, że kiedyś to wszystko się skończy. To jedyne co jej zostało. Tej biednej, małej dziewczynce
|
|
|
|