 |
Kiedy dorośniesz i kiedy nauczysz się kilku rzeczy,już dłużej się nie boisz.Nie boisz się nieznanego .Nie boisz się miejsc w swoim ciele,umyśle i duszy , nie boisz się,że możesz czuć się nieswojo .I to wszystko zaczyna się kiedy możesz spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć : Lubię tę osobę , wiesz . Gdybym nie przeszła przez bolesne doświadczenia w moim życiu ta osoba w lustrze nie byłaby mną.
|
|
 |
Jestem skomplikowana. Dorastałam między wieloma konfliktami i dramatami tak jak każdy z nas. Moją ucieczką zawsze było to samo: muzyka.
|
|
 |
Czasami marzę o tym aby stać się niewidzialną. Iść ulicą tak jak pozostali,nieoceniania,niezauważona.
|
|
 |
HAPPINESS comes from you. No one else can make you happy. You make you happy, and one thing thats for sure- the love .
|
|
 |
when you grow up and when you learn a few things you no longer afraid.you no longer afraid of unknow. no longer afraid of going to ceretain places in your body and mind and your soul that may make you feel uncomfortable. and it all starts with you can look at yourself in the mirror and say : I like this person, you know. if i had gone through you know some other painful experiences in my life our not be me
|
|
 |
I am complicated I grew up with a lot of conflicts and dramas I've been to a lot just like everyone else. My escape was always music
|
|
 |
I sometimes wish i could just be invisible and walk down the street just like evryone else.
|
|
 |
I być może chciałaś z nim, ale znowu Cię zawodzi i być może sama z tym jesteś i znowu patrzysz w sufit i być sama z tym nie chcesz a może tak być musi. Dałaś wiele mu, nie chciałaś w zamian nic, zabrał wiele, chuj, ale nie chciał dawać nic. Może dasz mu jeszcze wrócić chociaż męczy cię ta gra. — Bonson
|
|
 |
To nie ja wybrałam co innego. To on skreślił Nas. Tym razem zero powrotów.
|
|
 |
Zrób coś ze mną, bo zaraz zabiję się tą swoją złością i bezsilnością. Nie mogę już wytrzymać, zrób mi coś, cokolwiek, nie pozwól mi tak gnić, nie pozwól zepsuć się do reszty, już naprawdę niewiele ze mnie zostało, jeszcze trochę i nie będzie już czego ratować. Zjem się w końcu, już nie potrafię kontrolować złości, wybucham bez ostrzeżenia, dlaczego znów mi się to dzieje. Dlaczego wszystko, co robię jest złe, dlaczego zawsze dla wszystkich jestem najgorsza? Nie pozwól im mnie zniszczyć, proszę. Potrzebuję się włączyć na nowo, potrzebuję, żeby ktoś mnie zresetował. Zrób coś ze mną, dokręć śrubki, napraw wszystkie stawy, poukładaj mi to wszystko w głowie i weź ode mnie całą tą złość, mam jej już dość. Chcę po prostu być spokojna, bez tej trzęsawki, której ostatnio dostaję za każdym razem, kiedy kogoś spotkam. Nie chcę już dłużej taka być, nie mogę już taka być. Napraw mnie, zrób mi coś, bo zaraz, kurwa, oszaleje. /black-lips
|
|
 |
Chyba doszłam do wniosku, że nie ma co ratować. Z każdym dniem oddalamy się od siebie. Czuję, że nawet nie możemy powiedzieć, że się kumplujemy, bo było by to kłamstwem. Zostawiliśmy uczucie by żyło własnym życiem, poza nami i bez nas. Każdy zajęty swoimi sprawami nie patrzy jak układa się drugiemu. Szkoda, że skończy się tak, że niedługo nawet nie odezwiemy się do siebie na święta z życzeniami. Chyba, że dopiero wtedy, gdy będziemy mieć własne rodziny i będziemy udawać, że jesteśmy szczęśliwi./Lizzie
|
|
 |
Ty się boisz żyć. Boisz się spróbować żyć inaczej niż dotychczas. Dlatego żyjesz wspomnieniami
|
|
|
|