 |
|
więc nie mów nic już, nie mów, słucham cię, chociaż nie wiem czemu
|
|
 |
|
chuj w mój ból, niech skona, bo zatrzymałem czas i moją twarz w Twoich dłoniach .
|
|
 |
|
W tych najgorszych momentach, Ty jesteś moim tlenem.
|
|
 |
|
kiedy siedzisz obok i patrzę na Ciebie, a kiedy wzrokiem mierzę Cię, Ty wtedy uśmiechasz się i gasną w sekundę te gwiazdy na niebie
|
|
 |
|
więc jeśli tego chcesz, to po prostu weź mnie, ja nie będę się opierał, bo po prostu jesteś
|
|
 |
|
kocham wkurwiać się tak bez powodu, na daremnie, mój psychiatra zaczął leczyć się już sam przeze mnie
|
|
 |
|
Marzenia mamy po to
By spełniać je
By spełniać każdy swój sen
Ten dobry sen
I nie bać się
To jedno życie
Więcej nie mamy szans
Wiesz ze nie cofnie się czas
Stracony czas
|
|
 |
|
Powstają nowe blizny
Mimo to wielce uparty
|
|
 |
|
To jego krzyk
Agresja maskuje strach
Nie słyszy tego nikt
On potrzebuje wstać
I iść, i biec, i zdobyć siłę by
Żyć
|
|
 |
|
Tonął w sentymentach
Tracił przydział tlenu
Ludzie to zwierzęta
Na ból szukał serum
|
|
|
|