 |
Panować na swoim ciałem. Panować nad swoim duchem. Panować nad sytuacją, nad słowem, uczuciem.
|
|
 |
Tęsknota we mnie siedzi. Jak drucik z miedzi. Się żarzy. Rzęsy mi parzy. / M. Peszek
|
|
 |
Uwielbiam jego zachrypnięty od papierosów głos, radosne niebieskie oczy, szeroki uśmiech, duże, pełne usta, zapach perfum wymieszany z aromatem kawy i szlugów, krótkie jasne włosy, ogromną szarą bluzę którą mu ukradłam, za nisko założone jeansy i czerwone bokserki wystające spod spodni, lubię jego dłonie, lubię jak jest na mnie zły. Lubię wszystko co robi i jak to robi. Mimo, że nie jest ideałem, nie chcę nikogo innego...
|
|
 |
Po Jego odejściu nie uroniłam ani jednej łzy. Nie żałuję, nie tęsknię, nie rozpaczam. Wiem, że to nie było to. On po prostu nie był dla mnie. On nie jest dla nikogo.To jest taki melanż playboya i taniego romantyka z wiecznym chłopcem. Melanż wybuchowy i totalnie beznadziejny.
|
|
 |
Tak szybko i niespodziewanie pojawiłeś się w moim życiu. Niedługo potem zaczęliśmy się spotykać. Było cudownie. Nie wierzyłam we własne szczęście. Jednak wszystkie Twoje słowa i obietnice wspólnej przyszłości były zbyt piękne, aby mogły się spełnić. Z każdym wypitym piwem, przechylonym w górę kielonkiem, czy wciągniętą kreską oddalałam się od Ciebie. To nie był mój świat. Nie pasowałam tam. Wiedziałam, że to powinno się skończyć. Byliśmy ze sobą na przekór wszystkim. Teraz wiem, że mieli rację. a Twoje zachowanie utwierdza mnie w przekonaniu, że to była słuszna decyzja, której nie warto żałować. Nie tak to wszystko miało być, ale przecież nigdy tak nie jest...
|
|
 |
Mijają dni. Raz jest lepiej, raz gorzej. Jakoś się plecie. Nie najlepiej, ale jakoś. Potrzebuję motywacji, mocnego kopa i silnego ramienia. Osoby, która przywróci mnie do życia i pomoże odnaleźć radość, bo przecież jeszcze niedawno gdzieś ją widziałam, a może tylko tak mi się zdawało...
|
|
 |
To nie jest tak, że czuję się niczym. Ja po prostu jestem niczym.
|
|
 |
[2] A teraz ? Odkryłam co znaczy tęsknić. Umieram w każdej sekundzie na nowo. Nie mam z kim porozmawiać, bo przed nikim nie potrafię się tak otworzyć. Dziś są Jego urodziny. Siedemnaste. Napiszę mu życzenia, na które i tak pewnie nie odpisze. Chciałabym dostać od Niego jakiś znak, jedną wiadomość, spotkanie, rozmowę. Jak kiedyś. Odrobinę nadziei, bym miała jeszcze jakiś powód by tu być i jakkolwiek funkcjonować. W chuj tęsknie. Tyle.
|
|
 |
[1] Od naszego ostatniego spotkania minęło wiele dni, ale mnie nie minęło nic. Zdziwiłam się, że tak cholernie za Nim tęsknię, bo przecież nie jestem słabą osobą. Nie potrafię nawet wytłumaczyć tego uczucia, bo właściwie sama go nie rozumiem. Otworzyłam przed Nim swoje serce - bez znieczulenia, i pozwoliłam mu wejść do środka. Od tamtej pory był tam bardzo częstym gościem. Pokochałam i przyzwyczaiłam się do Jego obecności, której straszliwie mi teraz brakuje. Radość i szczęście odczuwałam przy Nim dwukrotnie mocniej. Śmiałam się dwa razy częściej. A kiedy się kłóciliśmy, cierpiałam dwukrotnie bardziej. Wtedy nawet ja byłam bardziej.
|
|
 |
Ile może być krzyku w milczeniu ?
|
|
 |
Zawsze rozmawialiśmy otwarcie na wszelkie tematy. Wiedziałeś, że nie lubiłam, gdy chodziłeś się bić. Bałam się czy nie trafisz do szpitala lub wylądujesz kolejny raz na policji. Wiedziałam, że na Twoim ciele pojawi się niejedna rana, a koszulkę znowu zaleje krew. Rozcięcia, siniaki, podrapania były na porządku dziennym. Większość się zagoi, po innych zostaną blizny. I tak miałeś ich dość dużo. Lubiłam wędrować palcem po Twoim nagim torsie, zatrzymując się na wybranej, potem rozsiadałam się jeszcze wygodniej i słuchałam historii, czasem prawdziwej, czasem wymyślonej na poczekaniu. Godzinami mogłam wsłuchiwać się w Twój głos. Zachrypnięty od szlugów, jednak przyjemny.
|
|
|
|