  |
Czesc. Jestem sobie gieenka, w lutym kończę 18 lat ale jaa juz wysiadam. Dziękuję. ~gieenka~
|
|
  |
Myślę o Nim, o jego słowach, potrzebuje szluga. Dzwonię do przyjaciela, który nigdy mnie nie zawodzi. Nie pyta co u mnie. Wie, że jest źle. Częstuje mnie papierosem, którego potrzebuje wcisnąć w płuco. Palimy, a między czasie wydzwaniamy po ziomków. Ekipa zebrana. Wychodzimy w nasze miejsce. Chłopaki się witają, mnie wszyscy przytulają. Widzą, że mi źle. Skok po flaszkę do sklepu. Rozpijamy ją w czworo. Imitacja szczęścia nadchodzi. Otwierają się serca, otwieramy się my. Gadamy, bawimy się. Dzięki nim w lepszym humorze powracam do domu. ~gieenka~
|
|
  |
Myślę o nim, piję kawę, palę papierosy. ~Eldo~
|
|
  |
CHCWD za nie przemyślane słowa ~Grammatik~
|
|
  |
Może nie wypowiadales żadnych obietnic, ale skladales je calujac mnie za każdym razem. ~gieenka~
|
|
  |
Nie raz siedziałam w oknie, wypatrując Jego sylwetki, wsłuchując się w bit smutnej piosenki. Nie wiesz jak to jest ciągle czekać na Ciebie z nadzieją " a może dzisiejszego wieczora do mnie przyjdzie? ". Nie wiesz jak to jest, kiedy niszczysz mnie. ~gieenka~
|
|
  |
Ile można od życia przyjmować ciosy? ~Jotuze~
|
|
  |
|
-Czy myślałeś kiedykolwiek o samobójstwie? "Jestem słaby, Tak cholernie osłabłem, że nie zniósłbym kolejnej straty, Nie wiem, czy potrafiłbym żyć, gdyby umarła kolejna osoba którą kocham. I nie wiem jak bym umarł, ale na pewno zrobiłbym to szybko, Kilka w pośpiechu połkniętych tabletek popitych alkoholem, gruby sznur i gruba gałąź dużego drzewa - żeby mieć pewność, że nie pęknie, wskoczenie pod pociąg, pistolet z jednym nabojem, Tak szybko można ze sobą skończyć," Uśmiecham się lekko i patrzę jej śmiało w oczy, Udaję, że się zastanawiam, "Setki sposobów, przecież mam to wszystko w głowie, Najważniejsze byłoby zrobienie tego, żeby już nie bolało, Uważałbym, że nie warto czekać, Przecież już by nie było na co, a przynajmniej w tej chwili bym nie widział powodów," -Nie, nie przypominam sobie, Nigdy o tym nie myślałem, Samobójstwo to tchórzostwo, ucieczka od życia, a ja jestem odważny - kłamstwo gładko wypływa z moich ust, Cały czas uśmiecham się zadowolony z tonu swojego głosu,
|
|
|
|