 |
kiedyś przestanie boleć,a myśląc o wspomnieniach będzie pojawiać się uśmiech,a nie łzy. kiedyś.. nie jutro, nie za miesiąc, może za rok. kiedyś n a p e w n o.
|
|
 |
nigdy. nie wyjdę dumnie na boisko z numerkiem na plecach i nazwą drużyny. nigdy. nie ubiorę już moich ukochanych sportowych butów. nigdy. nie zaatakuję. nigdy. nie zdobędę asa. nigdy. nie zdobędę nawet punktu. nigdy. nie pokłócę się już z sędzią. nigdy. nie podpiszę protokołu. nigdy. nie usłyszę już od trenera żadnych wskazówek. wiesz o czym mówię? nie. wiem, że kurwa nie masz pojęcia. bo NIGDY już nie oddam się pasji która wypełniała całe moje życie.
|
|
 |
pewnie nawet nie wiesz, że pamiętam każdy wieczór w którym nie napisałeś mi 'dobranoc'. i z pewnością nie zdajesz sobie sprawy, że każdy z nich był jakieś dziwny, niedokończony .
|
|
 |
Życie na zawsze odebrało mi coś co kochałam ponad wszystko. Zupełnie bez powodu, zupełnie niespodziewanie i z niewyjaśnionych przyczyn. Zadaję sobie miliardy pytań 'dlaczego', jednak odpowiedzi nie znajdę nigdy. Może to ma mnie nauczyć pokory a może po prostu to jakaś kara za błędy z poprzedniego życia.. nie wiem. Pozostaje mi pogodzić się z losem i żyć dalej. Wypełniać czas w inny sposób. Czasami tylko gdy myślę o przeszłości, do oczu napływają mi łzy. Płaczę, bo wiem że nigdy już nie poczuję się jak wtedy. Minęło dużo czasu i choć nikt nie podejrzewa, że ta świadomość łamie mi serce, z dnia na dzień zdaje się boleć coraz bardziej .
|
|
 |
w piątek 13 czarny kot przebiegł mi drogę. oO dobry znak .
|
|
 |
nakurwiam pizze w brązowych włosach z najważniejszymi przyjaciółkami .
|
|
 |
Dla mnie jedyna i niepowtarzalna. Wyjątkowa. Niezastąpiona. Ukochana. Najważniejsza na świecie. Tylko ona byłaby w stanie poświęcić dla mnie wszystko, bo przecież tyle już poświęciła. Bo Ona nigdy długo się nie gniewa. Ona codziennie mówi 'wyśpij się'. Ona robi mi kolację. Ona daje mi to czego chcę. Na każdym kroku daje odczuć mi jej wielką miłość do mnie. Nosiła mnie pod sercem i już prawie 17 lat swojego życia mi poświęciła. Moje dobro stawia nad swoje. Niewyobrażalnie cierpi gdy ja cierpię. Najwspanialsza kobieta na świecie. MAMA. Bez niej wszystko byłoby inne..
|
|
 |
- pour me some kakao - pour it yourself. ♥ (cowieczorna rozmowa anglojęzyczna z bratem) / believe.me
|
|
 |
a czasami, nie wiedzieć czemu, wkurwia mnie że ciągle mnie przytulasz. innym razem, łaknę tego bardziej niż powinnam .
|
|
 |
17:00 - zebranie, 17:22 - telefon od matki z pytaniem: "Monika, w której ty jesteś klasie? Siedzę na zebraniu w 1 c, ale cię tutaj nie czytają..." i moja odpowiedź: "mamo, 1 b, nie rób mi obciachu, proszę...". 19:00 - kolacja, wszyscy siedzą przy stole, matka z tekstem - to ty masz dopa z chemii? dziecko, przecież masz chemię rozszerzoną! - mamo, jestem na mat-geo... - nie na biol-chem? - nie... - a to mi się coś pojebało chyba - no... (5 minut później) brat: - mamo, to co Monika w końcu trenuje? - mama: - no piłkę ręczną, co ty nie wiesz? - ja: - proszę cię mamo, koszykówkę, nie piłkę ręczną, piłkę ręczną trenowałam rok temu... (podsumowując: 1c, biol-chem, piłka ręczna, nie ma to jak matka i jej ogar) / believe.me
|
|
 |
Proszę bardzo, rób co chcesz, mi już nie zależy... / believe.me
|
|
 |
- wiesz, że w tym momencie osłabiłaś kadrę? - zapytał trener zaraz po tym, jak mu powiedziałam, że nie mogę ćwiczyć do końca stycznia po mojej chorobie - taaak, wiem... - i co teraz? - da pan szansę innym, co ja mogę zrobić? - dla ciebie to wszystko takie łatwe, miesiąc nie wiedziałem gdzie byłaś, a teraz... - wiedział pan, Patrycja mówiła - możesz mi nie przerywać? - ta - teraz przychodzisz mówisz: nie mogę grać, to tak jakbyś powiedziała radź sobie pan sam, zaraz znów ktoś odpadnie i tak w kółko. W końcu cała kadra nam się wykruszy i ja będę musiał wyjść na parkiet. - ale ja czegoś nie rozumiem. co ja mam teraz zrobić? Nie wiem, cofnąć czas? Niech pan da sobie spokój. - nie mam sił do ciebie dziewczyno, masz chodzić teraz w ramach zadośćuczynienia na wszystkie mecze jako widz. - (pojebało?) / believe.me
|
|
|
|