|
po prostu za Tobą tęsknię.
to moje największe przekleństwo.
|
|
|
Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie.
|
|
|
Dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać, ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach.
|
|
|
Jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w niemiłych docinkach. Niedługo zawładnę złym światem, więc mnie kurwa nie drażnij.
|
|
|
Bądź najlepiej zakończonym i rozpoczętym rokiem w moim życiu
|
|
|
Bądź najlepiej zakończonym i rozpoczętym rokiem w moim życiu
|
|
|
Spośród tylu twarzy, tylu bijących serc wybieram właśnie Twoje. Stajesz się nieodłączna częścią mojego życia, choć wcale Cię w nim nie ma. Nie uczestniczysz w żadnych z moich ważnych dni. Ale jesteś. Zawsze. Wszystko podporządkowuję Tobie, choć wcale tego nie wymagasz. Bawię się, piję i uśmiecham się bez Ciebie, ale to Ciebie wciąż mi brakuje. Nie ma Cię nigdzie, ale czuję Cię wszędzie. O Tobie myślę gdy płaczę i gdy kładę się spać... Nie umiem się od Ciebie uwolnić, chociaż wcale mnie nie więzisz... Pomóż mi, bo sobie nie radzę
|
|
|
To co jest między dwoma osobami , mogą zrozumieć tylko te dwie osoby.
|
|
|
„było tak zimno, że całe przedpołudnie spędziliśmy w jej mieszkaniu, a potem włóczyliśmy się po kawiarniach, próbując nie upić się za bardzo. czasem spotykaliśmy tam jej znajomych. albo wpadaliśmy na nich na ulicy. (...) nie pamiętam już, co piliśmy, ale na początku musiało być grzane piwo. raczej z sokiem niż z goździkami. tak. a siadaliśmy tak, żeby móc obejmować się albo stykać udami pod stolikiem, prawie nigdy naprzeciw siebie. no wiecie, może widzieliście coś podobnego na starych filmach. (...) minęły ze dwa lata i coraz częściej ona siadała w kawiarniach nie obok, ale naprzeciw mnie. tyle, że wtedy nie przywiązywałem do tego wagi. byłem ślepy jak szpak.”
|
|
|
Świat nie jest okropny, ale jest pełen okropnych ludzi.
|
|
|
Nie było nam ze sobą dobrze, jakby mógł pan sądzić. Lecz jeszcze gorzej było nam bez siebie. Rozstawaliśmy się, wracaliśmy, znów się rozstawaliśmy, znów wracaliśmy. I za każdym razem przyrzekaliśmy sobie, że już się nie rozstaniemy. Po czym znów to samo. A kiedy znów wracaliśmy, za każdym razem jakbyśmy odnajdywali niczym w tej kawiarni wtedy.
|
|
|
|