 |
Jesteś tak nierozważny, aby spróbować?
|
|
 |
Żyjesz zgodnie ze swoimi pustymi zasadami.
|
|
 |
Jesteś beznadziejny i mam nadzieję, że tak zostanie.
|
|
 |
jesteś z kimś, chociaż widzisz, jak on każdego dnia wydziera z ciebie wszystkie siły. ale ty wciąż stoisz i biernie przyglądasz się, jak ulatnia się cała esencja życia, jak umierasz z dnia na dzień, bo wiesz, że bez niego nawet śmiech straci sens.
|
|
 |
od pięciu lat czekam na uczucie, które pokonałoby miłość do ciebie, ale ty zawsze po jakimś czasie wygrywasz.
|
|
 |
boże, robią mi się zmarszczki. kurwa, będę umierać!
|
|
 |
- Co umiesz robić najlepiej? - Umiem zabić na 57 sposobów.
|
|
 |
"ile cię trzeba dotknąć razy, żeby się poparzył. ale tak, żeby już więcej ani razu, żeby już więcej za nic, żeby już więcej nie miał odwagi, no ile razy?"
|
|
 |
nieprzyzwoicie nagie myśli.
|
|
 |
wieczorem gryzę wykrzywione palce i błagam, żebyś przyszedł do mnie choć na chwilę w śnie, a rano budzę się i znów przeklinam wszystko, co się rusza.
|
|
 |
nie jestem już tą samą dziewczyną co kiedyś. nie myślę o tym , jakie ty masz zdanie na mój temat. nie hamuję się w niczym , wręcz przeciwnie. korzystam z tego, że jestem wolna. cieszę się tą wolnością, tą swobodą oddychania. mam teraz czysty tlen, który sprawia, że nie muszę się truć, jak co dzień, gdy byłam z tobą. uzależniona od rozmów, od ciągłego dzwonienia, pisania... zdawania raportów z tego co w danej chwili robię. przecież to sprawiało, że czułam się, jakbym była w jakiejś klatce, zamknięta w więzieniu. to mnie niszczyło, lecz ty tego nie widziałeś. nie chciałeś widzieć. wolałeś być obojętnym na wszystko egoistą. pozwoliłeś na to, abym zniszczyła znaczącą część swojego życia. ale to już nic dla mnie nie znaczy.. tak samo, jak ty nie znaczysz dla mnie nic. jesteś jedynie wspomnieniem, które zapisuję na kartce papieru, a następnie wrzucam do kominka, gdzie uchodzisz z dymem.
|
|
|
|