 |
|
przypomniałeś sobie o mnie nie w porę kotku. czas na przebaczanie minął a moje serce jest poważnie zakochane, nie w tobie. przepraszam ale teraz 'następny' / kashiya
|
|
 |
|
a może ja nie mam prawdziwego serca? może ktoś wszczepił mi pieprzoną, wadliwą atrapę? przecież musi istnieć jakiś powód mojej zbyt dużej uczuciowości. nieodpowiednio ulokowana miłość przynosi mordercze cierpienia. usiłujesz uświadomić mężczyźnie swojego życia, jak wiele dla Ciebie znaczy, a on swoją obojętnością ściera wszelką nadzieję jak kurz z półki. wszystko pryska jak bańka mydlana, rozganiając złudzenia. nie liczy się nic, powstaje całkowita rezygnacja z życia. mijają dni, które przeradzają się w długie lata, a uczucie, jak na złość, nie ulega zmianie. jak długo jeszcze? przynieś mi ulgę - wymarz się z pamięci.
|
|
 |
|
otwierając kolejną tabliczkę ulubionej czekolady obiecałam sobie, że ograniczę słodycze. o nim także uda mi się zapomnieć, prawda?
|
|
 |
|
nie powiedziałam ci że cię kocham. - ale wysłałaś mi dwukropek z gwiazdką. - aha, to teraz wyślę Ci takich mnóstwo jeśli uważasz to za miłość. / kashiya
|
|
 |
|
jeden dzień a może zmienić całe twoje życie. / kashiya
|
|
 |
|
' ale córciu jesteś zła, są święta uspokój się trochę ' - tylko widzą to jaka jestem zła i rozwydrzona. ale nie widzą tego jaka jestem nieszczęśliwa, kiedy każde święta spędzam słuchając ich kłótni, kiedy każde święta muszę przepłakać. / kashiya
|
|
 |
|
PEWNIE JUŻ TU NIE ZAJRZĘ DO ŚWIĄT, WIĘC ŻYCZĘ WAM, ŻEBYŚCIE SPĘDZIŁY TEN CZAS NAJCUDOWNIEJ JAK TYLKO MOŻNA, W CIEPLE I MIŁOŚCI. DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKO, ZA TEN ROK, JESTEŚCIE CUDOWNE! < 3
|
|
 |
|
kochaj mnie. szalenie, mocno, bardzo, romantycznie, zazdrośnie - kochaj mnie jak chcesz, ale kochaj. / kashiya
|
|
 |
|
tak to prawda, jest dla mnie powietrzem i tylko dzięki niemu oddycham. mówicie co chcecie ale jak on odejdzie ode mnie to ja odejdę od wszystkich./ kashiya
|
|
 |
|
nie mam pojęcia, kto wymyślił miłość, ale jestem pewna, że ta osoba cierpiała na nieuleczalną chorobę psychiczną albo miała dostęp do mocnych narkotyków.
|
|
 |
|
jeszcze nikt nie doprowadził mnie do tak głębokiego stanu marazmu, jak on. wraz ze swoim odejściem sprawił, że nic nie miało znaczenia, nie chciało mi się nawet oddychać. to nonsens, że osoba, dzięki której przeżywałam najpiękniejsze chwile, z upływem czasu rani tak bardzo, że niemalże pozbawiam się życia.
|
|
 |
|
lekarz przepisał mi leki na podwyższone ciśnienie. chyba nie zdał sobie sprawy, że po prostu się zakochałam.
|
|
|
|