|
Kochała go. Kochała mimo śmiertelnego ciosu, jaki jej zadał. Kochała miłością beznadziejną, ciężką. Kochała go sercem, ciałem, marzeniami.
|
|
|
Nie można tak żyć. Przecież on mnie nie kocha. On nigdy mnie nie kochał. On... - Jej zielone oczy zmrużyły się ze złości. Przecież przed nią całe życie. Bez względu na to, ile jeszcze zostało czasu, cała reszta życia jest przed nią. Nie wolno tego zmarnować.
|
|
|
Już dziś - podejmuję to decyzję od jakiegoś czasu - to dziś, nie będę odwlekała, wszystko dziś się stanie, dzisiaj porozmawiam. Każdy ma prawo do szczęścia, do zmiany własnego życia.
|
|
|
Przymknęła oczy i zobaczyła tamtego mężczyznę. Tego, który odszedł rok temu. Który ją zostawił. Dla którego jej wdzięczne dłonie, ożywione jego spojrzeniem, jego uśmiechem, jego czekaniem, spragnione pieszczoty miękły i któremu z radością usługiwały.
|
|
|
-Nic dla ciebie te wspólne lata nie znaczą? -Znaczą? Oczywiście, że znaczą. Teraz nabrały znaczenia. Tyle czasu zmarnowałam. Znaczą. Wiele znaczą. Znaczą stratę, niewolę. Już dosyć. Już nigdy więcej.
|
|
|
Nie zobaczy go już więcej. Bała się, że jeśli spojrzy na niego, jeszcze raz da się nabrać. Już nie chciała być nabierana.
|
|
|
Niewiele mówił. Kiedy dotykał mojego ciała, nie musiał wiele mówić. Był ze mną.
|
|
|
a ty mnie ukołysz do snu, najczulej i najdelikatniej
|
|
|
wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać, ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach
|
|
|
potrzebuję instrukcję obsługi facetów! PILNE
|
|
|
boję się, że któregoś dnia zaangażuje się tak bardzo, że postradam zmysły
|
|
|
Weź mnie dziś do domu i pomału całuj, i na łóżku połóż, albo weź od razu...
|
|
|
|