 |
jedna karta. zero zdrad, zero kłamstw. pierwszy raz w życiu, nie wiem co się ze mną dzieje. zakochana w pyskatym małolacie, który zrobił dla mnie tak dużo pędzę przez egzystencję, trochę za szybko. mieszkanka dwóch zapachów marihuany i męskich perfum unosi się w powietrzu. a ja siedzę, patrzę w fioletowy sufit. i mówię do niego. rozumie o wiele więcej niż Ty, ściany i podłoga razem wzięte. rozkminka mnie ogarnęła.
|
|
 |
wiesz, znowu jestem trochę za bardzo roztargniona. kolejny raz olałam naukę. siedzę z jointem przed ekranem, patrzę na głupie literki mojego rapu, który odrobinkę przypomina mi wiersz. nie radzę sobie.
|
|
 |
i prosze powiedz co zrobiłam źle.
|
|
 |
ostatnio uciekam daleko od wszystkich. myślę o tym, jak przestaje mi być łatwo, a nie mogę udawać że jest dobrze. nie masz pojęcia jaką radość sprawiło mi to, że uwolniłam się od Ciebie. teraz mogę wziąć na plan inne równie porąbane problemy. chociaż nie, tu chodzi o uczucia więc nie taki pikuś. chodź, naprawimy sens życia.
|
|
 |
trochę za bardzo sentymentalnie.
|
|
 |
nic już nie ma znaczenia.
|
|
 |
coś nie mogę się ocknąć z tego życia.
|
|
 |
tak szczerze, to nigdy Cię nie polubię.
|
|
 |
odbudować szacunek jest łatwo. trzeba się tylko dobrze zareklamować / ?
|
|
|
|