 |
|
- mamo, iść do szkoły czy nie? - a masz jakiś sprawdzian? - no.. - to nie idź. po co się będziesz stresować.
|
|
 |
|
stanę tak pod twoimi drzwiami z rozmazanym makijażem, zapłakanymi oczami i nie czekając aż otworzysz, w końcu wykrzyczę jak cholernie mi ciebie brakuje.
|
|
 |
|
nie potrafisz odnaleźć się w swym kłamstwie.
|
|
 |
|
potem chciałam zmyć z siebie ślad jednych dłoni, by oddać się innym.
|
|
 |
|
dostałam szansę, przecież nie chce jej stracić.
|
|
 |
|
wszystko mi jedno, ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
|
nie potrafię opisać tej blokady, gdy mając oczy pełne łez, uśmiecham się dla niepoznaki.
|
|
 |
|
czekałam kiedy powiesz mi, że jesteś dla mnie, że jesteś ze mną, że ja i ty, to coś, co jest na pewno, że jest naprawdę, że to, co było między nami wciąż jest i wciąż jest ważne.
|
|
 |
|
to, że mnie rzucił, że właśnie straciłam sens wszystkiego, że w jednej chwili zawalił mi się cały świat - jest nieistotne, no tak.
|
|
 |
|
stawiam dziś obok wczoraj, zapijam wódką jutro.
|
|
 |
|
gdybyś jutro miała się już nie obudzić, byłabyś zadowolona z tego, co zrobiłaś?
|
|
 |
|
czuję się jak oszustka, bo mimo, że przysięgałam kochać go na zawsze, nie opuszczać, zrobiłam to. odczuwam jego nieobecność tak, jak utratę powietrza.
|
|
|
|