 |
Chowam się pod kołdrę. Nie ma mnie. Nie istnieję. Nie chcę istnieć. Dobranoc. // niepodobna
|
|
 |
A co jeśli za chwilę miałabyś dowiedzieć się, że jesteś nieuleczalnie chora? Zostało ci już tylko kilka tygodni życia i nic nie można na to poradzić? A przecież tyle jeszcze było przed Tobą. Tak bardzo pragnęłaś go lepiej poznać, lecz zawsze głupio ci było pierwszej zagadać. A teraz to wszystko prysło. Nie będzie kolejnej szansy. Pragnę ci tylko wytłumaczyć, że nie warto się poddawać tylko dlatego, że boisz się odrzucenia. Takich przypadków jak podałam jest niewiele i są małe szanse, że przydarzy się on właśnie tobie. Więc daj sobie spokój z nieśmiałością i walcz. Walcz, bo są tacy, który nigdy nie dostaną już podobnej szansy. Ty masz wszystko na wyciągniecie ręki, wystarczy tylko po to sięgnąć.
|
|
 |
A gdy powiedział, że to koniec wzruszyłam tylko ramionami i powiedziałam, że na każdego przychodzi czas. Ani jednej łzy. byłam z siebie dumna.
|
|
 |
-z nami koniec, to nie ma sensu. –Jasne, rozumiem. –Tylko tyle!? –nooo… nie, jednak nie rozumiem. Mówisz, że to koniec. Spoko nie ma sprawy. Na co więcej liczyłeś? Płacz? Błaganie byś tego nie robił? Sorry u mnie to nie przejdzie.
|
|
 |
Widząc ich razem w końcu dotarło do mnie, że nigdy nie będziemy razem. Mimo wszystko wiem, że powinnam pragnąć by był szczęśliwy, jednak tego nie potrafię. Nie z nią. Nie na moich oczach.
|
|
|
|