 |
pewnie dla Ciebie jestem skończonym rozdziałem, lecz ty dla mnie końcem zdania. nowe rozpocznę twym imieniem. / wyluz0wany
|
|
 |
mała, jesteśmy razem, to nie był wakacyjny flirt. Patrzymy w te same gwiazdy i księżyc, oddychamy tym samym zatrutym powietrzem, chodzimy tymi samymi dziurawymi ulicami w Polsce, oboje klniemy na te 278 km... / wyluz0wany
|
|
 |
|
nigdy nie zapomnę powrotu tutaj, kiedy siedziałam w jednym z przedziałów pociągu wpatrując się w obiekty za oknem ze wspomnieniem tego, jak z kamienną twarzą podał mi mój bagaż na stacji, musnął swoimi wargami moje i ostatni raz przycisnął mnie do siebie. jak przytrzymując o kilka sekund dłużej, niż normalnie wyszeptał mi do ucha krótkie 'do zobaczenia, obiecaj', a mi zwyczajnie gula w gardle odjęła mowę. jak przez łzy skinęłam jedynie głową i dopiero wchodząc do środka dobyłam do okna po czym odnajdując Go w tłumie wypowiedziałam to bezgłośne 'obiecuję'. jak rozdzierałam się od środka uzależniona od arytmii Jego serca, wypuszczając na policzki kolejne łzy.
|
|
 |
Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo starałam się uśmiechać, kiedy czułam jak w środku rozpadam się na kawałki.
|
|
 |
|
szczerze mówiąc to czasami mam ochotę się po prostu najebać.
|
|
 |
Już taka ze mnie cholerna masochistka, że po prostu nie potrafię nikogo nie kochać.
|
|
 |
Znasz to uczucie, gdy osoba, którą kochasz robi Ci jakieś świństwo w najmniej oczekiwanym momencie? Gdy ból jaki Ci towarzyszy możesz porównać z połamaniem wszystkich kości? A Ty okłamujesz się, że będzie lepiej, gdy zdarzy się to pierwszy raz, mówisz sobie - każdy zasługuje na drugą szansę, gdy zdarzy się to po raz drugi na przekór wszystkim mówisz - do trzech razy sztuka, może w to nie wierzysz, ale próbujesz... Ale gdy zdarzy się to trzeci, i czwarty, i następny raz to już nie masz siły tego naprawiać ani tym bardziej usprawiedliwiać takiego a nie innego zachowania. Rezygnujesz, bo po prostu nie masz sily...
/ kajmell
|
|
 |
|
wszystkie melanże razem, wspólne smażenie naleśników, wypijanie kubków przepełnionych kakao, picie za swoje zdrowie, kłótnie, którą część łóżka biorę ja, którą On, a następnie sprzeczki o kołdrę - nic takiego, a dawało mi świadomość, że jest przy mnie. dziś? kocha Ją. już nie całuje mnie w czoło na pożegnanie, i nie zapewnia, że jestem najważniejsza. finito. ogranicza nasze kontakty do kilkunastu minut rozmowy, nie pali się do spotkań. na lajcie, poznał kogoś, kto jest Jego oczkiem w głowie, a mi pozostaje cieszyć się Jego szczęściem - z tym, że cierpię. cierpię tak, jakbym utraciła cząstkę siebie. cząstkę, która miała być wieczna i na zawsze, jedną z najważniejszych.
|
|
 |
To pieprzone uczucie dumy, gdy mijając go na ulicy oprócz obojętności nie poczułam zupełnie nic.
|
|
 |
|
chcę kogoś, ale nie na jeden wieczór, nie na jeden poranek. chcę kogoś na bardzo długo, nawet na zawsze.
|
|
 |
|
"Najebałam się to najebałam, po chuj drążycie temat" / haahahaha:D
|
|
|
|