|
Zawsze pokazywał się z papierosem. Z kapturem na głowie, spod którego wystawały czarne kosmyki. Kroczył przez miasto, budząc strach w mieszkańcach. Każdy wiedział, że za paskiem zawsze czarnych, porwanych jeansów skrywał pistolet.
|
|
|
złakniona Ciebie
jak słodyczy
poszukuję Twojej dłoni…
parując
przylegam do zimnych ścian
prosząc byś napisał we mnie
jak bardzo tęsknisz…
byś przyrzekł
że nie zapomnisz
a raczej nie potrafisz
może nie chcesz zapomnieć
nie pozwalając bym uleciała
niepostrzeżenie z Twoich dłoni
obiecując, obejmij mnie
zamień parę w szron…
obiecaj
że znów stopimy się wzajemnie
jak wosk połączony w jedno…
|
|
|
Może kiedyś zrozumiesz, że mój chłód jest najgłośniejszym wołaniem o Twoje ciepło.
|
|
|
dotknij mnie
tam gdzie kończy się
przyzwoitość
a zaczyna pożądanie
a ja pod twoimi palcami
ożyję
i stanę się ogniem
nie czekaj
zuchwale przerzuć mnie przez biodro
odświętnie wystrojone
zedrzyj kwiecistą suknię
i rozsyp w pościeli włosy
niech pachną
bezwstydną miłością
|
|
|
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
|
|
|
Potrzebuję Cię tu jak powietrza.
|
|
|
Powinieneś być tu ze mna, a jesteś tysiące kilometrów stąd.
|
|
|
Pożądanie sprawia, że czujemy się atrakcyjni, więc pożądajmy się cały czas.
|
|
|
Do you remember me?
To ja, skurwysyn, który nie umiał Cię kochać..
|
|
|
Kochać to niszczyć, a być kochatym-to zostać zniszczonym.
I otwierasz oczy, przestajesz już płakać..
Moje palce suną po Twych skroniach, nos muska skórę na szyi, a usta plotą garść komplementów otulając Twoją duszę.
|
|
|
Nie będę Cię pieścić, ani kochać..
Nie będę Cię szanować i czcić..
Będę jedynie wspominać-wspominać dni, kiedy było normalnie, wiesz?
|
|
|
Wyrwany z piekła
Jestem tam, gdzie nikt nigdy jeszcze nie był... Przekroczyłem bramy piekieł, a teraz żądze i panuje nad chaosem w Twojej głowie.
|
|
|
|