 |
Jesteś
Moim światłem,
Co w ciemną noc
prowadzi Mnie
wprost do domu,
...
Jesteś
Moim światłem,
Co odgania mrok
z moich myśli,
...
Jesteś
Moim światłem,
Co grzeje mi
dusze w chłodne dni..
|
|
 |
karm mnie
obrazem,
ciepłych barw,
spojrzeń troskliwych,
pełnych dotyków,
oczu
po brzeg wypełnionych
każdym odcieniem
tęsknienia...
|
|
 |
Jestem niszczycielem światów,
co pali mosty i burzy mury,
...
Jestem skałą,
bezimiennym kształtem,
choć przetrwam wszystko,
kruszeję targany wiatrem i wodą
...
i czasem ktoś przypadkiem
potknie się,
zapominając potem...
...że jestem
|
|
 |
Jesteśmy miarą swych lęków,
odbiciem wszelkich obaw...
...
tak często
krzyczymy,
ze strachu przed ciszą,
...
milczymy,
gdy tak głośno
pragniemy krzyczeć
|
|
 |
mów do mnie szeptem,
oczami czule dotykaj,
...
kochaj mnie
każdym gestem,
i nigdy nie znikaj,
...
nawet za zasłoną powiek,
w ostatnim dniu życia,
...
sercem zabije
w rytmie twoich oddechów
|
|
 |
światło
mrok przepędziło
przysiadło na sercu
karmiąc się suchymi łzami,
Duszy,
co w cisze zapadła
już nie krzyczy o tęsknocie za domem
…
bo dom swój znalazła przy Tobie…
…
świat swój wokół,
Twego serca zbuduję…
Nie odejdę już donikąd,
…
mam Swoje miejsce w Tobie
|
|
 |
Umierać bym chciał,
za tę miłość,
żyć wiecznie dla Niej
...
co dzień płomień jej,
rozpalać nowym blaskiem,
...
w oczy zaglądać,
pierwszy raz,
za każdym kolejnym razem
...
usta jej czuć na moich,
na nowo,
...
bez końca być w niej,
i miec Ją w sobie...
.
|
|
 |
Bez tchu,
zbyt mocnym serca biciem,
gasnę witając dzień,
...
Nie zapłacze nikt....
...
Nie uroni łzy,
...
zbyt cennej na kogoś,
kim stałem się w Twoich oczach...
...
rozdałem swe szczęścia,
wybacz Haronie,
...
Przewieź mnie za Styks,
za pół obola..
...
więcej nie mam,
drożej duszy nie sprzedam.
|
|
 |
Na polikach,
słońce głaszcze nagie lica,
...
dzień dobry dla mnie,
...
do widzenia,
z ostatnim Twoim blaskiem...
|
|
 |
karmię Tobą myśli, każdym Twoim smakiem..
|
|
 |
Ponad ziemią,
lecz pod niebem,
może nieco niżej,
ale zbyt daleko
do Ciebie...
...mój czyściec
|
|
 |
bez emocji już,
bez tchu,
z sercem zatrzymanym
w pół taktu...
...
wydycham z Siebie duszę,
znikam
...
bo przecież,
...
nigdy nie było mnie naprawdę
|
|
|
|