|
|
a pamiętasz jak na pierwszym spotkaniu niewinność zapanowała nad Naszymi emocjami ? jak oboje byliśmy strasznie spięci, a każde wypowiedziane słowo było kierowane ze sztucznym spokojem? pamiętasz ten pierwszy delikatny pocałunek? zrobiłeś pierwszy krok i połączyłeś Nasze wargi, przenosząc Nas oboje na olbrzymią planetę miłości. albo wtedy, gdy chwyciłeś Mnie za rękę. zarumieniłam się, a Ty słodko obdarowałeś Mnie uśmiechem. to wszystko było tak spokojne, tak ciche, że gdyby poprosić o komentarz kogoś z boku, stwierdziłby zapewne ' para idealna ' . później wszystko się spieprzyło, każda minuta była nie do wytrzymania. nienawidziliśmy się, a złość ukazującą się poprzez łzy, sama ułożyła usta w prosty szyk słów - to koniec Nas. [ yezoo ]
|
|
|
|
kiedy mówił Mi, że kocha, dokładnie literował każde słowo. gdy gładził Mój policzek, robił to w miarę subtelnie. podczas wspólnego leniuchowania, czule przytulał Mnie do siebie. wspierał, zazwyczaj tym, że po prostu był. potrafił pocieszyć, nawet jeśli nie miałam na to ochoty. był ideałem, ale jeśli już ranił to robił to z ogromną precyzją. [ yezoo ]
|
|
|
|
wejście w Twój świat było dla Mnie odpowiednią decyzją. zaprzyjaźnienie się się z Twoimi przyzwyczajeniami i sposobem bycia, okazało się nie lada wyzwaniem. nazwanie Cię " całym Moim światem " z czasem przychodziło mi z łatwością. stawaliśmy się ku sobie coraz bardziej bliżsi i więcej potrzebni. aż w końcu, któreś z Nas miało cholernie wielkie zapotrzebowanie na miłość. przedawkowaliśmy, oboje. zniszczyliśmy przyjaźń, którą w piaskownicy zapieczętowaliśmy mianem " do śmierci " . [ yezoo ]
|
|
|
|
-co to znaczy "ich liebie dich"? - Kocham Cię. - Ja Ciebie też.
|
|
|
|
Częśc 2. Pobił ją do nieprzytomności , gdy tak bardzo potrzebowała miłości. Nie miała sił do dalszego życia, do niepotrzebnego bycia.Pewnego dnia została sam na sam z ostrymi narzędziami, z wódką i nasennymi tabletkami. Wzięła tabletki popijając wódką, trzymając żyletki cięła się pijąc kolejne setki. W końcu trafiła tam gdzie chciała, wiedziała , że już nie będzie cierpiała. Skończyła się historia tego anioła, bo nikt pomóc jej nie zdołał. Myślałeś historia dobrze się skończy? Że miłośc z nim ją łączy? lecz to życie , nie film miłosny,bo los jest bezlitosny. Spójrz wokół siebie, czy masz takiego anioła, może akurat Jemu ty pomóc zdołasz.
|
|
|
|
Mogą się z nas śmiać, lecz to wszystko było ważne.
|
|
|
|
czasem kumpel coś o Tobie wspomni. albo mama z przyzwyczajenia zapyta co u Ciebie. bywa, że w radiu usłyszę Twoje imię, albo w głupim wierszu na polskim przeczytam je na całą klasę. zdarza się, że wychwycę Twoją twarz gdzieś z tłumu ludzi, albo tak po prostu otrę się o Twoje ramię na ulicy. i choć wiem, że to i tak mało, bo w żadnym stopniu Cię nie mam. to gdzieś na dole w sercu tkwi nadzieja, że Bóg pozwoli jeszcze raz zajrzeć Mi w głębie twoich oczu, bym mogła odczytać, że kochasz. [ yezoo ]
|
|
|
|
Częśc 1. Była raz dziewczyna : piękna, słodka, delikatna. Niczym anioł. W tych czasach facet powie: na jej widok mi stanął. Lecz patologię w domu miała, nie raz od ojca dostała. Przez co cicha i niezauważana była, po nocach o normalnym życiu śniła. Zawsze mimo ran i bólu była uśmiechnięta, płakała tylko gdy szła do mamy na cmentarz. Pewnego dnia wyjechała z bratem w ukryciu, chciała zrobic przerwę w życiu. Morze oczyszcza umysł i ciało, tam się wszystko stało. Poznała chłopaka, podobno doskonały, mówił jej niezłe banały. Szybko się zakochała, po nocach nie spała. Myślała ''On mi pomoże w moim horrorze''. Powiedziała mu o swoim życiu, o wszystkim co trzymała w ukryciu. Opowiedziała o planach z nich związanych, a on jej o wszystkich sercach złamanych. Potem się zaśmiał , że tak łatwowierna była, takiemu frajerowi uwierzyła. Zabił w niej wszystko, co miała, po nocach z jej rąk krew się lała. Kiedy wróciła do domu , ojciec w szale uderzał ją pięściami stale.
|
|
|
|
Zawsze wiedziałam, że któregoś dnia wiatr przywieje mi Ciebie z powrotem.
|
|
|
|
Stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. Chwilę później otworzyła Jego mama. Lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. Uśmiechnęła się "dobrze, że jesteś" szepnęła, "on jest u siebie, idź tam, proszę Cię'' . Spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. Weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. Siedział przy otwartym oknie paląc szluga. Zaśmiał się ironicznie zaciągając się. "Jesteś z siebie zadowolony? Nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. Widziałeś, jak Ona wygląda? Nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? Ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. Nie bądź pierdolonym egoistą, bo sam na tym świecie nie jesteś! " krzyczałam. Zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął "Tęskniłem.." .
|
|
|
|
Bo są ludzie,dla których robi się znacznie więcej niż dla pozostałych. Od których telefon w środku nocy nie jest niczym złym. To ludzie,którzy nie tylko bawią się z Tobą na imprezie, ale zostają też po niej i opiekują się Twoim kacem, to ci,którzy znoszą cię w najgorszych stanach, a potem dostają twoją najlepszą część. Milczenie z nimi jest ciekawsze niż rozmowa z kimkolwiek innym. [ esperer ]
|
|
|
|
wiesz, tu nie liczą się kilometry, ale to, że w moim serduszku na co dzień, grzeje swoje miejsce. tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. / Endoftime.
|
|
|
|