 |
znikam gdzieś, w noc i dzień zlewam się w jedną całość kiedy nie ma Ciebie
|
|
 |
Jeżeli miłość to ból, wiemy tu coś o miłości, i wiemy tu co to trud i co to brak możliwości, co ciągnie w dół, nawet jak umiesz latać, żeby wydostać się z chmur musisz się sporo namachać
|
|
 |
Gdy nadejdzie mój czas, zapomnij o tym co zrobiłem źle, pomóż mi pozostawić powody do tęsknoty za mną. Nie chowaj urazy do mnie, a gdy poczujesz pustkę zachowaj mnie w swej pamięci, pomiń całą resztę
|
|
 |
Lecz moje myśli jedynie wciąż do niej rwą, w niej zbiega się mój szczyt i moje dno, żeby móc być sobą zakląłem krąg samotności - banicję
|
|
 |
I choć przyjdzie lato to nie przyjdzie radość, że tu przy niej spędzę tydzień albo dwa, bo jej już nie ma
|
|
 |
Ci, których najtrudniej kochać, najbardziej potrzebują naszej miłości.
|
|
 |
późne wieczory i wczesne poranki na kanapie, seks przy ostrym dance-hallu, po kłótniach przy ciężkim rapie
|
|
 |
Poczekaj moment daj sobie chwile drugą po niej, czas upływa, godziny mijają nie uchronnie. zmarnowane dni przekreślają nadzieję, zmieniasz cele, wciąż omijając przeznaczenie
|
|
 |
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
|
|
 |
Gdzie siła, która kiedyś łączyła nas?
I przeświadczenie, że gdy objąłem Cię byłaś częścią mnie...?
|
|
 |
Nie wiem, czy w ogóle jest możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość. Zakochanie jest mimo wszystko tylko rozjątrzeniem siebie, trudną do opanowania, natarczywie natrętną obsesją zajmującą cały czas i całą przestrzeń. Zagnieżdża się wprawdzie w mózgu, ale tak naprawdę wypełnia głównie ciało.Miłość, jeśli w ogóle, pojawia się później. Absorbuje inaczej. Nie jest tylko namiętnością obecnej chwili. Patrzy w przyszłość.
|
|
 |
z piasku odczyszczam myśli swe, może znów coś ulepie, tylko oddaj mi siebie
|
|
|
|