 |
Kiedyś gdy patrzył na jej twarz widział radość, miłość i troskę. Słyszał wszechogarniający śmiech. Czuł jej ciałko przylegające do niego, jej usta na jego policzkach obdarowujące go swoją słodyczą co kilka sekund. Każdego dnia witała go jej uśmiechnięta buzia, wypełniała szczęściem każdą chwilę, którą jej dawał. Czuli się szczęśliwi, planowali przyszłość, przeżywali razem miliony zwariowanych chwil. Jednak ich życie stopniowo przestawało biec tak cudownym torem, pojawiały się pierwsze kłótnie, groźby rozstań. Ich plany na przyszłość zmieniały się, przestawały być tak bardzo wspólne, ich miłość przestawała być priorytetem. A ona tęskniła. Udawali, przestali zauważać swoje uczucia. Pewnego dnia on spojrzał na nią ponownie. Jej oczy przestały być radosne, lecz zapłakane i podpuchnięte. Usta popękały, a skórki wokół paznokci były całkowicie zdarte. Chodziła ze spuszczoną głową, a dłonie chowała w za długich rękawach. Kochała zranionym sercem patrzyła pustym wzrokiem. Była lecz nie istniała
|
|
 |
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
 |
i znów tu jestem, w tym samym punkcie do którego dochodziłam już setki razy. znów cierpiąca, zmęczona bólem, nastawiona zupełnie pogardliwie i nieufnie, siedzę i moknę, płaczę, drżę, przygryzam wargę skrupulatnie wymazując z pamięci każdy Twój dotyk, gest czy ciepłe słowo. natłok myśli - przecież wiem,że się nie uda, ale próbuję z ogromną nadzieją,że kiedyś się od tego uwolnię. niebo jest ciężkie, ospałe, nieprzychylne - więc to jeszcze nie dzisiaj, ale już niedługo - obiecuję sobie podświadomie śmiejąc się ze swojej naiwności / nerv
|
|
 |
wraz z nim zniknął cały mój świat. wszystko stało się tak okropnie błahe i mało istotne. nie cieszy mnie już widok wschodu słońca - nie symbolizuję już nadziei - przecież odarłeś mnie z niej bez najmniejszych skrupułów. widok bezdomnych na ulicy przestał wzruszać, bo przecież przepełniłeś mnie obojętnością,znieczulicą, która dawniej była mi obca. serce wciąż ma jeden,niezmienny rytm - nie smuci się, nie wpada w euforię - przecież mówiłeś,że należy być twardym, nie ulegać emocjom. pozbawiłeś mnie nie tylko świata, ale przede wszystkim siebie samej, sprawiłeś,że jestem bliska znienawidzenia siebie - głównie za to,że mimo wszystko wciąż Cię kocham. / nerv
|
|
 |
- gdzie byłaś cały dzień? - po tych 60 nieodebranych połączeniach rozumiem,że tęskniłeś? - nie głąbie, nie miałem od kogo kasy pożyczyć. / zdecydowanie ubóstwiam swojego braciaka
|
|
 |
Coś złego dzieje się z ludźmi i coraz bardziej odczuwam to z dnia na dzień. Nie cieszymy się z tego, co mamy - cieszymy się z tego, czego inni nie mają. Nie potrafimy znieść tego, że ktoś może mieć coś lepszego, robić coś bardziej wartościowego, mieć ciekawsze życie.
Wraz z wiekiem zaczynamy rozumieć, że 90% znajomości jest dla nas destrukcyjne. Nie potrafimy powiedzieć co nas boli - nawet najbliższym. Tracimy ich, zrywamy kontakt, nie potrafimy rozmawiać.
Większość z nas nie wierzy w miłość, przyjaźń i wszelkie dobro, tylko dlatego, że nie chce im się sięgać głębiej i lepiej przyjąć postawę obronną, odrzucając to, co piękne. Poddajemy się w kluczowych momentach, nie podejmujemy się realizacji pragnień i marzeń. Nie dążymy do tego, co daje nam szczęście.
Zgadzamy się ze wszystkim, co mamy, kłamiemy, oszukujemy, działamy wbrew sobie.
A u mnie w porządku, tylko świat i ludzie wokół jacyś inni.
|
|
 |
Miłość nie mija tylko dlatego, że kogoś nie widzisz.
|
|
 |
Karol: Wszyscy musimy cierpieć.
Mikołaj: Ja chciałem trochę mniej...
|
|
|
|