 |
|
jestem z miasta to widać, słychać i czuć z daleka . od kołyski aż po uderzenie trumiennego wieka . | Słoń < 3
|
|
 |
|
tu dzieciaki graja w scrabble, układają nazwy tablet . | Słoń ;3
|
|
 |
|
to nie są historie z kina kończące się happy end'em . życie bywa wstrętne, oczy pogrążone obłędem . | Słoń ♥
|
|
 |
|
nad miastem zły duch w sercach nienawiść wypiera miłość . | Sheller ♥
|
|
 |
|
bo tutaj tak jest i tutaj tak się żyje . ja tutaj umrę i tu się urodziłem . | Paluch
|
|
 |
|
to chwila w której całkowicie zapomnisz o strachu jak samobójca robiący krok z krawędzi dachu . | Słoń ♥
|
|
 |
|
i wiesz co ? nie żałuje niczego . tych błędów w które się wpakowałam . bo w pewnym sensie, jest to dla mnie nauczka, bo najlepiej uczyć się na własnych błędach . i ja się wiele nauczyłam . zeszłam z drogi która prowadziła mnie powoli na dno . jestem taka jak byłam kiedyś, no może teraz jedynie bardziej stanowcza . ale jestem z tego dumna, bo te błędy jednak pokazały mi właściwą drogę, los tak chciał . a teraz przynajmniej mam cel w życiu, którego wcześniej nie miałam . | ciaapciarapciap
|
|
 |
|
Nie mam pojęcia, dlaczego ludzie po rozstaniu się uważają, że to był błąd iż kiedykolwiek się ze sobą związali. Byli dla siebie wszystkim, kochali się tak mocno jak było to możliwe, a jednak i tak żałują. Jest to głupotą, bo przecież cieszyli się sobą wzajemnie. Nie są razem, bo wybrali oddzielne drogi, powinni być zadowoleni z tego, że w ogóle spotkali taką osobę w życiu, która odzwierciedlała ich bez żadnych zaprzeczeń. Nie mów 'żałuje, to był błąd. ' jeżeli wiesz, że była to najlepsza decyzja, którą do tej pory podjąłeś.
|
|
 |
|
Chciałabym mu pokazać, że sobie radzę, że daję radę i wcale nie brakuje mi jego obecności. Chciałabym mu udowodnić, że nie cierpię a jego osoba jest mi zupełnie obojętna. Że uśmiecham się bez żadnych trudności i serce mnie nie boli. Ale jak skoro tak cholernie tęsknie, jak przecież go kocham i nadal mimo wszystko gra główną rolę w moim życiu. Gdy go widzę łzy napływają do oczu a kiedy w nie patrzy ma tą pieprzoną satysfakcję, że cierpię. Nie umiem się pozbierać i zacząć normalnie żyć.
|
|
 |
|
pamiętasz pierwsze melanże? wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach, pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlenie przez trzy minuty. pierwszy zgon i powrót do domu, zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień. pierwsza wciągnięta kreska , pierwsza ustawka , kiedy chodziło się ze śliwkami pod okiem i tłumaczenie się w domu , pierwsze wagary , malowanie ścian na mieście po nocach , pierwsza wizyta na komisariacie , chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek , tłumaczenie się przed psami , wracanie do domu nad ranem . a co najważniejsze w każdej akcji towarzyszą Ci oni - przyjaciele których traktujesz jak rodzinę .
|
|
 |
|
Pamiętasz mnie jeszcze? To ja... Ta, która nie potrafi przestać Cię kochać... Ta która za cholerę nie wie, jak ma dalej żyć, bo nie umie sobie Ciebie wyperswadować. Ta, której zapewne nienawidzisz za to, że `zaśmieca` Ci życie jakimiś `ubzduranymi` uczuciami... I myśli sobie, że kiedyś jej uwierzysz. Zrozumiesz. Głupia jest, wiem. Ta, która nie umie się uwolnić od wspomnień spływających po policzkach co wieczór, gdy wszystko wraca. Ta, która udaje, że Cię nienawidzi, ale Cię kocha... Ta, która marzy tylko o tym, byś w końcu poczuł to samo. Jak w tych pieprzonych komediach romantycznych, gdzie każda historia ma swój happy end i wszyscy są szczęśliwi. Ona żyje nadzieją z dnia na dzień. Nie wie, czy przeżyje jutro. Bo ktoś może jej uświadomić, że nigdy jej nie pokochasz. Bo ktoś może uświadomić jej prawdę, której nie zniesie.
|
|
 |
|
Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywają takie rozmowy, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
|
|