 |
|
usiądź wygodnie i weź się mną poczęstuj
zbędne czułości po prostu są nie na miejscu
|
|
 |
|
pewnie się wściekasz na całą sytuację
lecz w razie, jakby co wiesz, w której mieszkam klatce
|
|
 |
|
chociaż na co dzień prowadzasz się z tamtym leszczem
gdy tylko jestem obok, traktujesz go, jak powietrze.
|
|
 |
|
uspokajam oddech standardowo procentami
|
|
 |
|
byłeś. wiem, że byłeś, przecież to nie wyobraźnia podsunęła mi Ciebie. i będziesz. tego też jestem pewna. to nie skończy się w ten sposób. to w ogóle się nie skończy. nawet teraz jesteś ze mną. w moim łóżku. nienamacalnie obecny leżąc obok tulisz mnie do siebie.
|
|
 |
|
Klnąć, jeszcze głośniej i jeszcze częściej, albo odejść, nie mówiąc nic więcej.
|
|
 |
|
bez przypału nie ma szału
|
|
 |
|
Przyjaciele mają taką właściwość, że odchodzą. Mają to małym druczkiem wypisane na metkach.
|
|
|
|