|
Śniłeś mi się ... znów Ty, znów ja i ten pieprzony świat w którym nikt nie rozdrapuje naszych ran. Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie, zakochani w sobie ... troska wypełniająca powietrze mogła przyprowadzać osoby trzecie o wymioty, ale nie nas ... nie wyobrażam sobie co by było, gdybyś mi nagle zniknął, umarł ... Nawet nie chcę o tym myśleć Słońce. Jednak to i tak tylko bujda, nie ma Cię tu, dzisiaj przy mnie i nigdy już nie będzie.
|
|
|
I choć jeszcze jeden raz znaleźć ukojenie w Twoich ramionach.
|
|
|
Idąc samotnie w mrozie naszło mnie na wizje przyszłości, widziałam siebie, i dwójkę małych śmiejących się dzieci, dziewczynkę, na której głowie górowała burza kasztanowych loków, miała zielono niebieskie oczy i chłopczyka, którego czarne włoski idealnie pasowały do ciemnobrązowych oczu. Na ich małych buziach widniał szczery uśmiech, nie widziałam dlaczego się śmieją, ale na moje usta cisnęło się Twoje imię, wtedy właśnie zauważyłam tam ciebie, jak podbiegasz i je łaskoczesz ... to Ty byłeś ich ojcem? Wtedy zdałam sobie sprawę, że oczy mojej... naszej córki należą do Ciebie. Uśmiechnęłam się na tą myśl ... podbiegłam do Ciebie i pocałowałam wkraczając w panujące tam uczucie miłości. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że bardzo mocno pragnęłam tego, aby z Tobą wiązała się cała moja przyszłość, tak bardzo tego chcę.
|
|
|
Spojrzałam tam, nagle poczułam ucisk w gardle, w ciągu ułamka sekundy grawitacja stała się stokroć silniejsza powodując mój upadek na kolana, moje załzawione już oczy rozmyły ten obraz ... Ciebie całującą ją. Pochyliłam głowę jak nad rozbitym szkłem, gdy usłyszałam Twój krzyk: - To nie to na co wygląda! - Lecz nie miało to dla mnie już znaczenia ... ciężar mojego ciała przygnieździł mnie do zimnej podłogi w pokoju jakby było skute łańcuchami. Miałam już dość, chciałam tylko zasnąć i już się nie obudzić a to było takie nierealne.
|
|
|
Jeszcze jedno słowo, a opanowałabym tajną magię jebnięcia komuś przez gadu gadu.
|
|
|
Nienawidzę PKP, ono psuję mi wszystko ... przez te pociągi i nierówne tory mamy jakieś zakłócenia, za każdym razem gdy na mnie spoglądasz widzę, że patrzysz na mnie jak na kobietę, do której coś masz, która chciałbyś mieć tylko dla siebie, ale mówisz co innego. Naprawdę nienawidzę tych torów.
|
|
|
Dążę do tego, aby w przyszłości móc bez namysłu powiedzieć " moją największą pasją jest życie". / Igool
|
|
|
I za każdym razem ta nieodparta ochota strzelić sobie kulkę w łeb, gdy patrzysz na mnie i mówisz o innej.
|
|
|
I zrobię to ! Sprawię, że całkowicie pochłonę Twoje myśli, nie będziesz mógł o mnie zapomnieć, o zapachu, dotyku, spojrzeniu, uśmiechu, sposóbie w jaki chodzę ... Każde moje słowo wypowiedziane do innego faceta będzie wprowadzało Cię w furię, jedną wielką zazdrość, wtedy może docenisz to co mogłeś mieć.
|
|
|
|