 |
'Dlaczego milczysz? Zastanów się w ciszy, zanim Ci odpowie blask płonących zniczy.'
|
|
 |
'Music was the home for your pain.'
|
|
 |
And there are days when I'm losing my faith,
because the man wasn't good - HE WAS GREAT!
|
|
 |
It was February fourteen, Valentine's Day.
The roses came, but they took you away.
Tattooed on my arm is a charm to disarm all the harm,
gotta keep myself calm but the truth is you're gone
and I'll never get to show you these songs.
Dad, you should see the tours that I'm on.
I see you standing there next to Mom,
always singing along, yeah arm in arm.
And there are days when I'm losing my faith,
because the man wasn't good - he was great.
He'd say “music was the home for your pain”.
And explain “I was young”, he would say:
"Take that rage, put it on a page,
take the page to the stage,
blow the roof off the place."
I'm tryna make you proud,
do everything you did.
I hope you're up there with God,
saying: that's my kid.
/ The Script - If You Could See Me Now
|
|
 |
dawno nie rozmawialiśmy i widzisz trochę się pozmieniało, wszystko , całe moje życie cholernie się skomplikowało. Kiedyś myślałam że nie poradzę sobie bez Ciebie , dziś wiem że nie uda mi się to nawet z Tobą.Dlatego nie dzwoń , nie pisz , nie przychodź , nie szukaj mnie , nie analizuj , nie próbuj naprawić , jest za późno , ja już się poddałam / nacpanaaa
|
|
 |
Boże, będę chodzić do kościoła, ale proszę - ODDAJ MI GO.
|
|
 |
|
Wracasz. Odchodzisz. Odchodzisz. Wracasz. W mojej głowie plączą się tysiące myśli na sekundę. Nie wiem co mam robić. Powiedz mi co ja do cholery robię źle, że mówisz, że mnie kochasz, a po chwili zamykasz przede mną drzwi. Oddałem Ci swoje serce na dłoni. Miałaś je pielęgnować, przynajmniej tak mi mówiłaś. Miałaś je kochać i dbać o nie. Jednak rzuciłaś mi je pod stopy, jest zszargane, zniszczone i podziurawione. Ty też mi oddałaś swoje, jednak dziś Ci je zwracam. Zwracam Ci serce, które wypełniłem miłością.
|
|
 |
|
Znowu błądzę i buduje swój sen.
|
|
 |
|
Jeden krok może zmienić wszystko. Wyobraź sobie, że stoisz nad przepaścią. Wiatr wieje Ci prosto w twarz, a Ty stoisz z tą satysfakcją, że wszystko może się skończyć. Jeden krok i będziesz wolny. Wolny niczym ptak. Będziesz spadał jak upadły anioł tyle tylko, że nie rozprostujesz swoich skrzydeł. Za chwilę wszystko się skończy. Już nigdy nie zaznasz cierpienia. Już nigdy nie zaznasz szczęścia. Żadnych uczuć już nigdy więcej.
|
|
 |
|
Zawsze przychodziłeś wtedy, gdy było Ci to na rękę. Byłeś sam, dlaczego miałbyś siedzieć sam, przyjdź do mnie, przecież wiedziałeś doskonale, że ja jestem zawsze. Ale co zrobisz, gdy akurat postanowisz ponownie zapukać do moich drzwi, a mnie w progu nie będzie zniecierpliwionej, lecz poczujesz pustą przestrzeń? Mój obłok, bo najzwyczajniej będę tam, gdzie błagałeś, bym nigdy nie poszła. Przyjdź. Zapukaj do tych drzwi, tak bardzo je znasz. Ja będę, dziś jeszcze jestem. A jutro? Jutro może mnie nie być, każdy mój dzień jest tak bardzo niepewny. Nigdy Ci o tym nie mówiłam, bałam się, że nie zrozumiesz. Nadal boję, dlatego nie mam na tyle odwagi, by Ci powiedzieć wszystko, co powinieneś wiedzieć. Przepraszam, jeśli kiedyś się obudzisz, a mnie zabraknie i obiecaj mi jedno. Przyrzeknij, że nie spóźnisz się o całe życie z tym, by spojrzeć w moje oczy i się przyznać. Do błędów, których popełniłeś tak wiele i nigdy nie pomyślałeś o mnie, tym, że wyrządziłeś mi krzywdy, których nie wymazały łzy.
|
|
 |
|
dlaczego naszym babciom i dziadkom się udawało? spotykali się we wczesnej młodości i żyli ze sobą do końca. nawet przez myśl im nie przeszło, by rozglądać się za kimś innym, bo kochali się z taką pasją, że świata poza sobą nie widzieli. co do cholery zmieniło się od tamtych czasów, że teraz nie wierzymy już w taką miłość, jedną, bezwarunkową, szczęśliwą, taką do końca? obecnie albo kochamy kogoś kto nas rani, albo ranimy kogoś kto kocha nas.
|
|
|
|