 |
|
chciała więcej, niż mogła unieść
|
|
 |
|
to było jak bulimia. pakowanie w siebie kolejnych emocji, spotykanie się z Nim, aby nasycić się kolejną serią minut w Jego ramionach, czułych słów i buziaków w czoło. następnie te rozłąki, by wszystko 'wyrzygać', opróżnić się, zapomnieć-każda z czynności wykonywana nadaremnie, żeby potem znów otworzyć potencjalną lodówkę, określają jako miłość, znów wpychać w siebie do bólu żołądka, czy tam serca, jak kto woli.
|
|
 |
|
możesz nie witać się ze mną, nie musimy rozmawiać - nigdy nie wymagałam tego od Ciebie i nadal nie wymagam. zapomnij o tym, że połączył nas jakiś krótki epizod jak i ogólnie, że się znamy, skoro Twoje ego nie znosi wspomnienia tego, jak to ja, nie Ty, skończyłam to wszystko. jedyne, czego oczekuję to szacunek. przestań zachowywać się jak urażony gówniarz, frajerstwem się po prostu na dłuższą metę nie imponuje.
|
|
 |
|
nie łatwo o tym zapomnieć , nadal mam Cię w sercu
|
|
 |
|
chciałam mieć Twe serce opiekować się nim stale
|
|
 |
|
Czas leczy rany, taa, chuja jest w tym prawdy. każdy dzień od tamtej chwili niczego nie jest warty
|
|
 |
|
Po co Bóg daje miłość, jeśli później ją odbiera, gdyby nie ona na świecie nie byłoby tyle cierpienia
|
|
 |
|
Miałem tą nadzieję, lecz już nie znam tego słowa.
muszę z prawdą się pogodzić , już przyszła na to pora
|
|
 |
|
na płacz nie mam siły, Boże wskaż mi dobrą drogę
|
|
 |
|
lecz te wszystkie piękne chwilę dalej noszę w sobie
|
|
 |
|
To gwiazda , która spadła , uderzając w moje serce
|
|
 |
|
Dziś brakuje mi Ciebie no i Twojego spojrzenia
|
|
|
|