 |
|
a te wspólne chwile były najpiękniejszymi chwilami w moim życiu, dziękuje Ci za nie. ♥
|
|
 |
|
Pamiętam dokładnie tamten dzień . Ściemniało się ,deszcz strasznie zacinał , było zimno , zimny wiatr męczył moje oczy , ulica była śliska . Po drugiej stronie , szło troje maluchów , śmiały się , piszczały , kiedy tak na nich patrzałam przez chwilę poczułam się jakbym wróciła na chwilę do czasów dzieciństwa . Były same , żadnej opieki a przecież było tak niebezpiecznie . Z nad przeciwka nadjeżdżało auto , ochlapał mnie całą kałużą obok której właśnie przechodziłam , to był moment , odwróciłam się tyłem do jezdni kiedy nagle usłyszałam pisk opon , krótki krzyk , przedzierający się z cieniutkim głosem dziecka - Mamo , Mamo . - usłyszałam . Spojrzałam na drugą stronę . Dym wydobywający się z samochodu , zakrwawiona jezdnia i jedna myśl która przeszła mi w tamtej chwili przez głowę " No właśnie , gdzie byłaś mamo " . Przykucnęłam przy nich , ich serduszka już nie biły , poczułam jakby kamień spadł na moje serce ... Mojego wołania , też nigdy nie słyszała mama .
|
|
 |
|
jeśli ktoś jeszcze raz powie mi to jakże wkurwiające zdanie ' dasz radę ' to pokaże mu rany na nadgarstkach, wymienię dokładną liczbę tabletek nasennych połykanych przeze mnie, dam mu rachunek za te wszystkie chusteczki, które zużyłam do ocierania łez, pokaże dokładne miejsca na twarzy, z których rozmazany tusz nie chciał się zmyć, pokaże mu moje po przygryzane do krwi wargi, i odejdę z opuszczoną głową, bo te wszystkie wspomnienia powrócą.
|
|
 |
|
stała naprzeciwko niego . przez załzawione oczy widziała jak osuwa się po ścianie tracąc przytomność . rękawem bluzy przetarła błękitne tęczówki rozmazując staranny makijaż . wszędzie wokół niego waliły się strzykawki i biały rozsypany proszek , który był nawet gdzieniegdzie jeszcze na jego nosie . przykucnęła przy nim i zmierzyła puls . nie mogła go wyczuć. łudziła się nadzieją że to ona robi coś źle, że źle przykłada swoją drobną rączkę . aż w końcu przyłożyła swoją głowę do jego klatki piersiowej. nie biło .. nie czuła go. ucichło. serce nie wybijało już tego rytmu , który znała na pamięć . kładąc się obok niego podwinęła rękaw . mieniącą się igłę w blasku księżyca wbiła sobie prosto w żyłę . czuła jak odpływa .. jak odchodzi w nicość . kiedy w końcu jej maleńkie , poranione serce przestało bić . dokładnie tak jak kilka minut jego jej kąciki ust delikatnie uniosły się do góry . przecież nie można żyć bez tlenu . musiała to zrobić. inaczej i tak by umarła .
|
|
 |
|
'-Chyba się w nim zakochuję... -Nic dziwnego, lubisz popełniać błędy.'
|
|
 |
|
Bo wszystko przed Tobą, i wszystko przede mną i nie wystarczy słowo, by wiedzieć coś tu na pewno. /HuczuHucz.
|
|
 |
|
Masz dziewczynę, nie mnie. Wiesz co? Już prawie w ogóle o Tobie nie myślę. Już coraz mniej czuję. Poznałam kogoś, nie myśl, że zapomnę. Nawet jeśli Ty już zapomniałeś, mi to się nie zdarzy. Po prostu już nie warto Cię kochać.
|
|
 |
|
Znów jebię się w to bagno. Jestem szczęśliwa.
|
|
 |
|
Zabierz mnie, wszystko jedno gdzie. ♥
|
|
 |
|
.Odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach, czułam jak moje serce cholernie piecze. Ale nie, przecież muszę być silna. Nie mogę się załamać. Powiedziałam, że wszystko w porządku i szybko zapomnę.. Pobiegłam do domu, choć ledwo stałam na nogach, ale nie mogłam się poddać, nikt nie mógł poznać po mnie smutku. Wytarłam łzy. Niepotrzebnie, kolejna partia łez wylała się z moich oczu w niespełna sekundę. Nie potrafiłam nad sobą zapanować. Skulona usiadłam na krawężniku, krzycząc, czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk. Otępiona, zalana łzami, spuchnięta nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu..
|
|
 |
|
chciałabym znów mieć 3 lata. Ubrac ulubione szpilki mamy, sukienkę siostry i przesadnie wymalować się czerwoną szminką. Wziąć torebkę a wychodząc z domu powiedzieć 'ide do pracy, jak wróce ma być posprzątane i ugotowane'. i pogrozić domownikiem palcem. trzasnąć drzwiami, a na podwórku łamiąc obcas, wywalić się, rozdzierając sukienkę. wrócić z płaczem do domu i powiedzieć 'ech.. trudno jest być dorosłym..
|
|
 |
|
`. Siedziała samotnie na plaży i wpatrywała się w niebo co rusz dostrzegając spadające gwiazdy. Życzenie było niezmienne, pragnęła tylko, by był teraz obok niej. Zamknęła oczy i przyciągnęła bliżej kolana. Wraz ze spływającą łzą po jej policzku, cicho powiedziała " Chcę, żebyś tu był. Tylko o to proszę." Nagle poczuła, jak ktoś siada obok, i przysuwa do siebie. To był on, a zamiast standardowego powitania, jedyne co powiedział, to " Już jestem, skarbie i nigdzie się nie wybieram".
|
|
|
|