 |
|
ŁZY TO SŁOWA, KTÓRYCH SERCE NIE UMIE POWIEDZIEĆ.
|
|
 |
|
-Dałabyś mu 3 szansę?
-Tak.
-Ale przecież 2 razy tak bardzo Cię zranił.
-Tak to prawda, ale jest jeszcze coś.
-Co takiego?
-Kocham go. Kocham go tak bardzo, że dałabym wsadzić sobie sztylet w serce po raz trzeci dla chociażby kilku chwil, które podarowałby tylko dla mnie.
|
|
 |
|
nigdy nie pozwól mi odejść.
|
|
 |
|
zabawne jest to, że nikt tak naprawdę nie wie, jak bardzo ktoś inny cierpi. moglibyśmy stać obok kogoś, kto jest zupełnie złamany, a my nawet o tym nie wiemy.
|
|
 |
|
Na to nie ma żadnych tabletek. Na to pomaga jedynie czas. Złamana dusza musi się zrosnąć, tak samo jak zrastają się połamane kości.
|
|
 |
|
bo gdy tak leżałam w Jego ramionach to zrozumiałam, że moje miejsce jest przy Nim, że jeszcze nigdy nikt tak bardzo mnie nie uszczęśliwiał i nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam.
|
|
 |
|
jeśli kogoś pragniesz tak naprawdę, to jest tak, jakby wziąć nić chirurgiczną i przyszyć swoje szczęście do skóry tamtej osoby – próba rozdzielenia skończy się potem raną szarpaną.
|
|
 |
|
OSIEM MIESIĘCY KOCHANIE! jestem przeogromnie szczęśliwa. jak bardzo dwoje ludzi musi się kochać, jak musi im siebie brakować, że po dwunastu miesiącach rozłąki wracają do siebie nie patrząc na przeciwności losu? Tak, wiem Skarbie- już marudzisz pod nosem, że znowu rozpisuje się na kilka stron, a Ty musisz te poematy czytać. Więc się streszczam, krótko i na temat. Kocham Cię Robaczku mój. Już na zawsze. Do końca. Definitywnie i nieodwołalnie. Chcę z Tobą spędzić resztę mojego życia, aż do śmierci, aż do ostatniego oddechu i uderzenia serca. Dziękuję Ci za wszystko, za wszystko. Mam obok siebie najcudowniejszego człowieka, jesteś moim szczęściem. OSIEM MIESIĘCY KOCHANIE!
|
|
|
|