 |
|
Oparty łokciami o zimny parapet słuchałem, jak deszcz uderza o powierzchnię gładkiej szyby. Nieoczekiwanie usłyszałem odgłos powoli otwierających się drzwi. Podeszła, położyła dłoń na moim ramieniu, gdy ja w bezruchu dalej wyglądałem przez okno. Podnosząc się otarłem szybko łzę, która sunęła po mym policzku od momentu, kiedy położyła tą dłoń. Wiedziałem, że już nie jest tak, jak dawniej, że nigdy tak nie będzie, że ona nigdy naprawdę nie poczuje tego co ja i pewnego dnia to jej zauroczenie zgaśnie niczym raz zgaszona, nienadająca się już do niczego zapałka. Odwróciłem się i spojrzałem na nią tak, że mógłbym odcień jej oczu opisywać nawet za kilka lat, co do drobnego szczegółu. Przytulając ją lekko zamknąłem oczy opierając głowę na jej ramieniu, tuż obok szyi. - Dziękuję, że jesteś. - usłyszałem kilka sekund później. - Będę zawsze, kiedy będziesz tego potrzebować. - szepnąłem całując ją w czoło ze łzami w oczach, dopowiadając, że ją kocham. Naprawdę bardzo ją kochałem.
|
|
 |
|
Nie zagwarantuję Ci, że pokochasz mnie jak nigdy nikogo innego, że zasypiając będziesz myślał tylko o mnie, że za każdym razem, gdy na mnie spojrzysz będziesz widział w moich źrenicach lepsze życie, takie bez zmartwień, że kiedy poczujesz mój oddech na swojej szyi i moją dłoń na Twojej zrozumiesz, że oddałbyś dużo, żeby było tak wiecznie. Nie mogę Ci tego wszystkiego obiecać, ale mogę zagwarantować Ci, że zrobię wszystko żebyś kiedyś pokochał mnie tak, jak ja Ciebie. // przypadkowy
|
|
 |
|
Jak już wchodzisz do klasy suko,
Weź stań w przeciągu niech ci tą
sperme wywietrzy
|
|
 |
|
Nie raz jak patrzę na tą
dziewczynę, to zastanawiam się..
Czy ona ten tynk - na ryj kładzie
szpachelką.
|
|
 |
|
AJM SOŁ FAKING HEPI, KURWA
|
|
 |
|
przeszedł obojętnie. kurwa jak to
boli.
|
|
 |
|
Jeśli przez pomyłkę popełniłam błąd, zapomnij o nim. Ale zapomnij tylko o pomyłce. Przez pomyłkę nie zapomnij o mnie.
|
|
 |
|
a najbardziej wkurwia mnie
fakt, że uśmiecha się do niej,
tym samym uśmiechem co do
mnie, tym który lubiłam
najbardziej .
|
|
 |
|
żyję z myślą, że jest na tym
świecie uśmiech, którego
nigdy nie zapomnę.
|
|
 |
|
czasami mam ochotę
uśmiechnąć się i napluć komuś
w mordę.
|
|
 |
|
Nie, nie, nie. Nie chce być zwykłym szarym człowiekiem przesiąkniętym żalem do wewnątrz. Nie chce dalej na ruchliwej ulicy zamykać oczu, Nie chce karmić poduszki łzami ani obliczać ilości tabletek potrzebych do samobójstwa. Chce stawiać pewne kroki, wraz z cząsteczkami powietrza wdychać zapach kwiatów. Chce dziękować za każdy dzień, a nie prosić o śmierć./ stary wpis z pamiętnika
|
|
 |
|
Nie waż się ze mnie
rezygnować, nigdy, cokolwiek
powiem, cokolwiek zrobię,
cokolwiek by się nie
wydarzyło, nie waż się
pozwolić mi odejść. Nigdy./
niecalkiemludzka
|
|
|
|