 |
|
Chciałabym mieć Cię przy sobie. Teraz, później, za rok, za dziesięć lat, zawsze i już na zawsze.
|
|
 |
|
Lubię kiedy piosenka pasuje do sytuacji i niemiłosiernie tyra mi umysł.
|
|
 |
|
Śniło mi się, że znów mogę z bliska liczyć pieprzyki na Twoich ramionach.
|
|
 |
|
Czasem mam takie dni, w których nienawidzę siebie za wszystko.
|
|
 |
|
Poczujesz smak slow składanych na odpierdol, bo te panny będziesz tylko karmił spermą, żadnej szczerze nie powiesz ze ja kochasz i tęsknisz, raczej - pokaz mi piersi./ Bonson < 3
|
|
 |
|
Wydaje mi się, że jesteśmy nierozłączne. Że to po prostu już się stało i że tak będzie zawsze. Że jeśli nawet zostanę zapisem w Twojej pamięci, jakąś datą, jakimś wspomnieniem, to i tak będzie to powrót do czegoś, co się tak naprawdę nie odłączyło.
|
|
 |
|
Boże, niech ktoś go w końcu uświadomi, że dla mnie nigdy nie będzie innego.
|
|
 |
|
Udław się kurwo tą Twoją miłością do Niego.
|
|
 |
|
Wszystko już zostało powiedziane i wszystko zrobione, mieliśmy być spełnieniem swoich marzeń, a przez siebie straciliśmy nawet więcej niż wszystko, miało jakoś się poukładać kurwa, miało.
|
|
 |
|
budź mnie o szóstej rano w weekend, odkurzając. wołaj mnie co wieczór, kiedy będą zaczynały się Twoje seriale, a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano, i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć, lub porozmawiać, lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie, kiedy coś mi nie pasuje, bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc - jak pięć lat temu, wczoraj, jutro. nie zamykaj drzwi, gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź, taka jaka jesteś i miej świadomość, że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo, kocham Cię, pamiętaj.
|
|
 |
|
gdy słyszę o tym człowieku, ślina zaczyna palić mnie w język, zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu, nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam - z tysiąca powodów - życzyć Mu złego, lecz na tą chwilę chcę, żeby gnił. żeby zdychał tutaj, cierpiał, błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim, pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę, niech ktoś mi to przedstawi, jakkolwiek - schematem, na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie, jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci, prosto w oczy plując jej, że jest ciężarem, bo kurwa nie rozumiem?!
|
|
 |
|
Przeraża mnie to, że nawet cholerna pogoda, potrafi przywołać wspomnienia. Zwykły podmuch wiatru, prażące słońce w ciągu dnia, przypomina mi o tych chwilach, kiedy idąc obok niej, czułam, że mam wszystko i miałam ochotę nosić ją na rekach za to, że po prostu jest przy mnie, a ja mogę cieszyć się tym, że ją mam na wyciągnięcie ręki. Podmuch wiatru, a wraz z nim wspomnienia, które wypełniają umysł.
|
|
|
|