 |
|
to durne, ale ma mnie. nie mogę zaprzeczyć. nie mogę powiedzieć, że ta sytuacja odsuwa mnie od niego albo, że argumenty stawiające jego osobę w negatywnym świetle, którymi mnie szpikuje, działają. w niewytłumaczalny sposób należę do niego.
|
|
 |
|
sądzę, że gdyby odszedł tak po prostu, mówiąc, iż jego serce zawróciło, nie ma już tych uczuć, cholera, nawet, że nie było ich w ogóle, zabrałby całą swoją obecność - byłoby prościej. tymczasem nie chce zwrotu wszystkich przedmiotów, które namacalnie dają o nim znać; prosi o czas, tłumacząc się tym, że to go przerosło; zamiast zniknąć i zostawić mnie ze świadomością o tym, iż muszę nauczyć się z tym żyć, zmienić uczucia, pójść naprzód, oddychać w inny sposób, w środku nocy wysyła mi wiadomości, że kocha.
|
|
 |
|
Czasem przychodzi taki moment, że idąc ulicą, zatrzymuję się i mam ochotę odbić boczną uliczką. Pójść alejką w parku, usiąść na ławce, odetchnąć, spojrzeć na zegarek i być pewna, że za kilka minut dołączysz do mnie, usiądziesz mi na kolanach i wyszepczesz mi do ucha, kojące słowa na powitanie. Cholernie mi tego brakuje, poranków z Tobą, bo będąc przy Tobie czas się zatrzymywał.
|
|
 |
|
Ulewa. Idę obok niej i przyglądam się jej gładkiej cerze, mimice twarzy i jej osobie. Tak pociągająco wygląda cała przemoczona, kiedy to krople deszczu pieszczą jej twarz i kapią z włosów. Zapisuję taki jej obraz w pamięci. Odtwarzam go i mam ochotę pstryknąć palcami by tylko przenieść się z powrotem do tego miejsca o tej samej porze i warunkach, stać na uboczu i z oddali przyglądać się jej. Uzmysławiać sobie, że jest wszystkim co mam i dawać jej to, czego potrzebuje. Dawać jej bezgraniczne szczęście, na które w pełni zasługuje.
|
|
 |
|
"Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w Twoich ustach" B.R.O. - Sam na sam
|
|
 |
|
przy pierwszych błyskach kilka dni temu zapytał mnie czy boję się burzy. z uśmiechem, widząc nadzieję w jego oczach na odpowiedź twierdzącą, musiałam pokręcić głową. dziś będę się bać. stworzę ten strach, ulokuję go w swojej głowie, zawładnie nad wszystkim. niech przytula mnie do siebie, zatyka uszy na grzmotach, przytyka dłonie do moich powiek, kiedy się błyska. niech całuje mnie w usta, już nie w policzek, i szepcze, że jest.
|
|
 |
|
ludzie powinni mieć zakaz zostawiania swojego wspomnienia w sercach innych. powinni, tak jak chociażby, najdurniejszy przykład-Edward, wraz ze swoim odejściem usuwać plik zdjęć z dysku i zacierać inne ślady będące dowodem utraconej obecności. o poranku do głowy powinno dotrzeć przeświadczenie, że to był wyłącznie słodki sen. tymczasem foldery wciąż są pełne i uderzają w twarz, przedstawiając szczęście. malutkie serduszko przypomina o sobie przy każdym muśnięciu obojczyków swoją chłodną powierzchnią. najgorszy jest jego głos, który nie zamilkł, zamiast zniknąć wciąż zapewnia o miłości.
|
|
|
|