 |
|
Podłe nie jest to, że związki się kończą; podłym jest fakt, iż coś jest po takim końcu jeszcze potem, że życie trwa. Podłe jest to szkalowanie człowieka przez los obecnością osoby - byciem, lecz jednak z dystansem. Stawianie na wyciągnięcie dłoni człowieka, któremu opowiedziało się całe swoje życie z pieprzonym zakazem zbliżania rąk.
|
|
 |
|
Nie wiesz, kiedy to się stało, po której wypitej kawie, przed którym odcinkiem serialu, jaki kolor lakieru miałaś wtedy na paznokciach, czy Twoje włosy były spięte w kucyk, rozpuszczone, proste czy pofalowane. Nie przypominasz sobie co miałaś na sobie - choć chwila, opuszki Jego palców dotykały skóry na Twoich nogach, to była sukienka, chyba zielona, bo serce biło Ci mocniej na widok tego, jak pasuje do Jego oczu. Największą tajemnicą jest to, co mówiłaś. Myślisz, czy potok Twoich słów nie był zbyt głupkowaty, czy banalny. A może palnęłaś coś, o tym ile szczęścia Ci daje? Jego reakcje? Zakodowałaś urywki tamtych uśmiechów i jakiś mrukliwy ton głosu. To Twoja definicja hasła imponderabilia - szereg nieuchwytnych momentów tamtych dni, mający wpływ na obecną teraźniejszość. Bo kochasz Go i nic z tego nie rozumiesz.
|
|
 |
|
Kiedy nastąpi dzień, gdy zrozumiesz, że to z Tobą chcę spędzać każdy wolny dzień? Kiedy zrozumiesz, że do Ciebie chcę się tulić każdej samotnej nocy, która otacza moje ciało i duszę? Kiedy przyjdziesz do mnie, pocałujesz i przytulisz mówiąc, że wszystko będzie dobrze, uzasadniając to, że Twoje ramiona to najbezpieczniejszy świat? Kiedy oznajmisz mi swoją miłość, którą trzymasz gdzieś głęboko, na dnie serca? Kiedy odważysz się zmienić swoje życie na lepszy czas tak, abyś był naprawdę szczęśliwy? Kiedy pozwolisz się do siebie zbliżyć, aby pokazać Ci, jak wielkie masz oparcie w najbliższej Ci osobie? Kiedy przejrzysz na oczy, że otacza Cię ktoś, kto chciałby stać się Twoją codziennością? Kiedy poczujesz, że żyjesz uśmiechając się i mówiąc, że świat przy ukochanej kobiecie jest najpiękniejszy, a wszystko przeciwności losu nie mają z Nami szans na wygraną? ~remember_~
|
|
 |
|
Świat nie pozwala oddychać, ale jakoś trzeba żyć.
|
|
 |
|
Nie czekam na miłość, bo wiem, że nigdy nie nadejdzie. Nie płaczę każdej nocy tęskniąc za kimś, kto był dla mnie ważny, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że ta osoba do mnie nie powróci. Nie szukam przyjaźni, aby mieć do kogo się wypłakać, gdy nadejdzie mnie chwila słabości. Nie szpanuję wszystkim co modne, bo moda kiedyś przemija, a to co znajduje się w sercu pozostaje na zawsze. Nie szpanuję nowym sprzętem, bo wiem, że nie należę, do grupy osób, które lubią być popularne w jednym towarzystwie. Nie lubię chodzić na imprezy, ponieważ znam swoją wartość i mam pewne priorytety, które w kuszący sposób mogłyby zostać zniszczone. Nie całuję się z pierwszym lepszym chłopakiem, nie wskakuję im do łóżka, aby się zadowolić, bo życie tak naprawdę jest jedno i mam zamiar korzystać z niego, w jak najlepszy sposób, aby nigdy nie stracić dobrych cech, które kształtują moją osobowość. ~remember_~
|
|
 |
|
Czasem brakuje mi pomysłu na życie. // pannikt
|
|
 |
|
Deszczowo, śnieżny dzień. Za oknem już mrok. Gwiazdy próbują walczyć z chmurami, które nie chcą dać za wygraną. Jedynie księżyc przezwycięża wszystko. Chłód, mróz, który koloruje szyby własnymi wzorkami, niezależnymi od ludzkiego 'widzi mi się'. Popołudnie przypominające zimowy dzień, a wciąż w kalendarzy widnieje jesień. Chyba czas stanowczo płynie zbyt szybko, a my tracimy go na niepotrzebne kłótnie zamiast starać się dojść do porozumienia, które mogłoby doprowadzić nas do zwycięstwa. ~remember_~
|
|
 |
|
To jest cudowne to tego stopnia, że przestaję myśleć. Zabiera mi z głowy wszystko, jest nicość, tak błoga, spokojna. Przemyca mi emocje - nie potrafię, nie chcę się opierać.
|
|
 |
|
Trzymasz Jego rękę, On zaciska swoje palce wokół Twojej. Któreś z Was traci równowagę, przewracacie się, śmiech, który w sekundę przemienia się w krzyk. Pretensje. Procenty we krwi. Nie możesz się podnieść, dudni Ci w głowie, całuje Cię. Zapewnienia o miłości. Wkurwienie. Dotykasz każdego fragmentu Jego ciała, pali w opuszki palców. Komentuje kolor Twoich paznokci i bełkotem zapewnia, że Cię kocha. Chcesz odpocząć, a On wciąż trzyma Cię za ramiona. Wchodzicie do zimnej wody i całujecie się znów. I nic się nie liczy, i przez gardło przepływa kolejny alkohol, i jesteście coraz bardziej dla siebie ważni, i tak naprawdę to spierdalacie sobie życie.
|
|
 |
|
Jedną z ostatnich rzeczy, którą potrafi pojąć mój mózg, a serce, najprościej ujmując - zaakceptować, jest samotność. Teraz? Dzieli nas te kilkadziesiąt kilometrów, dzielą nas priorytety, cele, multum cech charakteru. Nie przebywamy ze sobą na co dzień, lecz kiedy już jest obok, wszystko jest po prostu inne. Nie do końca prostsze, bo niejedna hiena rzuca nam pod nogi kolejne przeszkody, lecz zwyczajnie normalniejsze. To jest moja rzeczywistość, bezpieczeństwo w Jego ramionach i największa błogość w postaci tych pełnych warg. I nie mam Go na wyciągnięcie ręki, lecz mam na wyciągnięcie serca.
|
|
 |
|
Śnieg, puchate rękawiczki, ręce w kieszeniach, nasza piosenka w słuchawkach, ciepło w sercu, wciąganie zimnego powietrza głęboko w płuca i uśmiech. Jesteś coraz bliżej.
|
|
 |
|
Kolejne zmiany nastąpiły w moim życiu. Odeszła kolejna osoba. Stało się to chyba tradycją, że regularnie co kilka miesięcy z mojego życia znika ktoś bardzo mi bliski. Z czasem nawet najbliższy. Zostaję wtedy sama, a ze mną tysiące myśli, stos problemów i niepoukładanych zagadek, na które wciąż szukam odpowiedzi. Ponownie siadam w ulubionym fotelu i zaczynam rozmyślać nad wszystkim. Staram się szukać tych pozytywnych, jak i negatywnych stron, ciągle zadając sobie różne pytania. Pytam siebie ' dlaczego tak się dzieje, czym zniechęcam do siebie ludzi?', ale w zamian nie dostaję żadnej odpowiedzi. Jedynie cisza góruje w tych czterech ścianach, zawarta pomiędzy mną, a otaczającymi mnie meblami. ~remember_~
|
|
|
|