 |
|
Sezon na zjeść śniadanie, czy poczekać 5 minut na obiad, uważam za otwarty. ;d [ foryou17 ]
|
|
 |
|
I ona chce już przestać żyć, bo twierdzi że nie ma sensu jej istnienie. Ale wiem tyle, że ma ale ją to nie przekonuje. Możliwe że nie poczuła takiego bólu jakiego ja czułam, gdy po kolei mnie zostawały najukochańsze osoby, i walczę o nią bo jest naprawdę o co. O przyjaźń, taką na zawsze. [M]
|
|
 |
|
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach, gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
|
Jesteś osobą, której mogę oddać mój ostatni oddech.
|
|
 |
|
Na psychice blizny, na zaufaniu rany.
|
|
 |
|
Za dużo zakrętów. Za dużo przykrych słów.
|
|
 |
|
Codzienna apokalipsa wspomnień.
|
|
 |
|
I dzień za dniem tutaj mija się z sensem, zabierz mnie stąd. Dokąd? Obojętnie.
|
|
 |
|
byłeś poranną rosą, każdym ciepłym promykiem słońca i lekkim podmuchem wiatru. byłeś muzyką płynącą z wnętrza naszego serca, byłeś popołudniową kawą z mlekiem i wieczorną herbatą z cytryną. byłeś echem wspomnień i melodią śpiewu ptaków. byłeś jak delikatna woń perfum unosząca się w powietrzu. byłeś jak motyl, wolny i piękny. byłeś jak fale na morzu wzburzone wiatrem. byłeś jak rzeka, porywista i przeszywająca ciało jak lód. byłeś gwiazdą, księżycem i łuną na wieczornym niebie. byłeś jak cień, który pod wpływem światła beztrosko zanikał. byłeś jak łąka, pełna kwiatów, tylko dla mnie. byłeś powietrzem potrzebnym do życia. byłeś tlenem, nadzieją, miłością i darem od Boga. wszystkim dla mnie byłeś. / notte.
|
|
|
|