 |
uż mi obojętne polej, popij jeb się.
Dym gryzie w gardło i wkurwia krzyk śpiewy.
Chce się zrzygać nie pamiętać nic.
Chce wyjść chce przepić ich.
|
|
 |
Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz., wybełkotałał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
kochałam go, dawałam mu szansy, chciałam to wszystko naprawić. to on tego nie wykorzystał, więc nie nazywaj mnie teraz suką bez serca.
|
|
 |
na koniuszkach Twoich rzęs kołyszą się łzy,
slow motion, czas usiłuję się cofnąć,
rozpętaliśmy żywioły, nie uciszą ich skowytu
te dwa słowa,które straciły swą moc,
bo zwątpiliśmy w Nas, nie wiem jak to mogło stać się/ Bisz ♥
|
|
 |
płacę bezlitosną cenę za pewność, że będziesz
ze mną nawet gdy firnament zacznie pękać.
Wiem, byłem filarem, który nie miał runąć,
obiecałem to Ci przed Bogiem do śmierci / Bisz!♥
|
|
 |
zbiera się na deszcz z Twoich oczu,
podchodzą Ci do gardła słowa które zburzą to co
budowałem mocą swoich rąk tylko po to,
by uśmiech zadomowił się na Twoich ustach. / BISZ ♥
|
|
 |
mówili nie raz, nie wierz w romantyczne baśnie lecz my naprawdę czuliśmy, że mamy szanse! / BISZ ♥
|
|
 |
szczerze powiedziawszy, nie marzę o niczym innym w tym momencie jak o tym, żeby zapomnieć o Tobie. zamknąć powieki i otworzyć je mając pustkę w głowę i w sercu, nie pamiętać kompletnie nic. obojętnie i z uśmiechem mijać Cię na korytarzu. ale wiesz czego się boję? że moglibyśmy się poznać i znów powtórzyłaby się historia.
|
|
 |
chciałabym, żebyś mnie przytulił, teraz, w tym momencie. nie mówił nic, po prostu przytulił. pozbierał złamane serce, wyleczył z depresji co nocnych łez.
|
|
 |
Bo uczucia w moim ciele zamarzają tak jak woda.Chciałbym je rozpuścić i z tobą uciec gdzieś, wiec potrzebuję obok 36 i 6 / B.R.O
|
|
 |
Trzymam cię w ramionach, ale na koniec wypuszczam./ B.R.O
|
|
|
|