 |
Nie płacz. On pewnie teraz świetnie bawi się na jednej z imprez i nawet w jednej sekundzie nie pomyślał o Tobie.
|
|
 |
boli, bardzo boli świadomość, że ktoś był a teraz go nie ma. że to wszystko co was łączyło, każde słowo i gest nie ma teraz kompletnego znaczenia.
|
|
 |
wiem, że warto czekać nawet na najmniejszy promień słońca.
|
|
 |
też płakałam po nocach, uderzałam pięściami w ścianę by zapomnieć o bólu, upadałam na kolana z bezradności. nawet nie wiem kiedy, to wszystko stało mi się obojętne. z uśmiechem na twarzy spędzałam każdy wieczór, już nie katując się wspomnieniami. choć kiedyś nie wyobrażałam sobie, żyć bez niego teraz wierzę w to, że mogę normalnie funkcjonować - bez niego.
|
|
 |
chciałabym zrozumieć, ale jakoś kurwa nie potrafię..
|
|
 |
mam dość ludzi otaczających mnie. koleżanek, które płaczą o złamanego tipsa. rodziców, którzy wciąż nawijają mi o mojej przyszłości. czasem zamykam się w pokoju, siadam na łóżku, podciągam nogi do brody zamykam oczy i zasłaniam uszy. chcę choć przez chwilę być sama, choć przez chwilę nie musieć decydować.
|
|
 |
nie chcę z nim już być, ale nie potrafię przyjąć do wiadomości, że mogłaby być koło niego inna dziewczyna.
|
|
 |
nie potrafię zapomnieć, nie o osobie dzięki, której żyłam przez całe 14 miesięcy.
|
|
 |
stał z kolegami i z nią, wychodziłam z szatni kiedy ich zobaczyłam. chciałam zawrócić, ale było już za późno. przechodziłam obok ich, usłyszałam piskliwy śmiech Twojej panienki. fakt, różniłyśmy się. szarpnąłeś mnie za rękę, spojrzałam na Ciebie gniewnym wzrokiem. - nie wierzę, że mogłeś być z takim kimś. - powiedziała, zawieszając Ci się na ramieniu. - ja też nie. - odpowiedział. chciałam uciec, przyśpieszyłam ale po chwili wróciłam i podeszłam do Ciebie. - mam nadzieję, że będzie przy Tobie kiedy problemy rodzinne Cię przerosną, kiedy będziesz chciał wyjść w środku nocy i zapalić szluga, ona nie odmówi mówiąc, że jest bez makijażu. tak cholernie Ci życzę, żeby nie była tylko dziewczyną na wyjście. - odwróciłam się na pięcie i poszłam w swoją stronę.
|
|
 |
wierzyłam, przez tyle czasu wierzyłam w każde jego słowo. tylko po to, żeby kurwa teraz się dowiedzieć, że to wszystko było kłamstwem i nie miało dla niego znaczenia.
|
|
 |
kiedy zrozumiałam, że już go nie kocham? wtedy kiedy zaczęłam się nad tym zastanawiać.
|
|
 |
upadam, z każdym razem coraz niżej. codzienne nocne przemyślenia, podczas, których wylewam litr łez nie dają mi żyć. kiedyś próbowałam udawać, że wszystko jest dobrze. teraz już nie, najzwyczajniej na świecie mam dość udawania i kłamstwa dookoła.
|
|
|
|