 |
czasem po prostu przychodzi taki moment w naszym życiu, że musimy zrezygnować, odpuścić i zapomnieć. nie ważne, jak cholernie by nam zależało i jak będzie to boleć, czasem tak należy. | endoftime.
|
|
 |
nie ważne jak liczną masz ekipę, liczy się zaufanie i jak serce chodzi z bitem.
|
|
 |
żyję już 5157, i nadal nie widzę w tym najmniejszego sensu. | endoftime.
|
|
 |
jeszcze nie raz zjebiemy coś w swoim życiu, albo ono zrobi to za nas.
|
|
 |
potrzebuję uczucia, ale mogą być jointy.
|
|
 |
obok Ciebie czuję się na lajcie, obok Ciebie palę sobie gandzię, rozumiemy się bez słów chcę bucha z twoich ust, zatańcz dla mnie.
|
|
 |
nie lubiła swojego uśmiechu bo nie lubiła niczego co sztuczne.
|
|
 |
jebnąć smajla i zapomnieć o przeszłości!
|
|
 |
suche usta, puste spojrzenie, niedopite piwo i popsute serce. tego wieczoru oglądam komedię romantyczną z samotnością.
|
|
 |
nie wołaj mnie. jestem trzy kroki do przodu. odwrócę się, ale nie cofnę. nie mogę wrócić.
|
|
 |
związek z nim nie tylko nauczył mnie, że płacz po nocach w poduszkę nic nie daje. dotarło do mnie, że lepiej się nie przyzwyczajać, nie przywiązywać, nie zapamiętywać. najlepiej jest mieć na wszystko wyjebane, tak bardzo jak tylko jest to możliwe.
|
|
 |
siedzę i patrzę w okno. olbrzymie krople deszczu odbijają się od okna. i nic. żadnych uczuć.
|
|
|
|