 |
to nie był byle jaki podryw, jeszcze nie wiedziałem, że kłócisz się o swoją część kołdry.
|
|
 |
są takie dni, w których otwarcie oczu jest aktem odwagi.
|
|
 |
zresztą wiesz jak jest, kiedy wszystko traci sens.
|
|
 |
zawaliłam, zawiodłam, spieprzyłam i wszystko naraz, ale ja przynajmniej się do tego przyznaję. zdaję sobie z tego sprawę, a nie uciekam i nie udaję pokrzywdzonej jak Ty. dorośnij w końcu.
|
|
 |
czuję się jak przetrącony pies, kiedy widze Twój numer w połączeniach nieodebranych na moim wyświetlaczu.
|
|
 |
na asfalcie namalowałam kredą szczęście,
przyszedł deszcz - wszystko zmył.
|
|
 |
wsłuchaj się w bicie mojego serca, i stwierdź czy jest ono takie samo gdy nie ma Cię obok. | endoftime.
|
|
 |
ty jesteś w moim tętnie, a raczej nim jesteś.| endoftime.
|
|
 |
a w oczach miał blask, jakiego nie widziałam u nikogo innego. | endoftime.
|
|
 |
wybacz, że nie mam połowy drogerii na twarzy, a jedynie tusz na rzęsach.
|
|
 |
udana impreza, to ta po której budząc się, śmiejesz się sam do siebie.
|
|
 |
wiem, że w jakiś sposób mnie czujesz.
|
|
|
|