 |
Jestem zlepkiem niespełnionych obietnic i niewypowiedzianych słów. Czy mógłby znaleźć się ktoś kto poskleja mnie w spójną całość?/bekla
|
|
 |
Bo my to taki fajny twór o którym mówimy koleżeństwo chociaż naprawdę jesteśmy sobie bliższe niż siostry. Mamy milion myśli na minutę i jeszcze więcej spraw do przegadania. Nigdy nie przestajemy być głodne, nie zapominamy o sobie, nie olewamy się nawzajem. Nie szczędzimy sobie uwag typu "jesteś upośledzona", nie przechodzimy obojętnie koło siebie nawet jeżeli jedynym problemem jest źle nałożony puder. Jemy razem, wagarujemy razem, pijemy razem, śmiejemy się i płaczemy. Wiem, że co by się nie działo wystarczy wcisnąć jeden przycisk i mogę wisieć przez godzinę na telefonie z którąkolwiek bo w nie liczy się czas ani miejsce a to, że czyjś serial przeżywa kryzys, albo wręcz przeciwnie nie przeżywa nic i zaczynamy się martwić. Każda z nas jest inna a mimo to rozmawiając z nimi czuję się jakby czytano mi w myślach. Mam takie chore psychicznie koleżanki, które tak naprawdę nimi nie są ale przecież nie powiem "przyjaciółko" bo w dupach im się poprzewraca../bekla
|
|
 |
To nie jest tak, że czegoś oczekuję, ale
niesamowicie lubię Twoje ciało tuż przy moim i
lubię się w Tobie zatapiać, odpływać tam gdzie
nikt przed nami jeszcze nie był, zatracać się,
łapać chwilę. To nie jest tak, że czekam na wielką
miłość, ale lubię też zapach Twojej szyi i smak
ust, lubię Twój szept mącący w głowie i niosący
się echem. Uwielbiam namiętność tych oczu
wpatrzonych we mnie, ale też na sufit kiedy coś
opowiadasz, bo lubię też to kiedy mówisz a ja ci
przerywam żebyś się zdenerwował, ale tylko tak
uroczo, tylko delikatnie. Lubię siłę Twoich dłoni i
lubię to jak umiesz nimi dotykać, ale też ich
delikatność gdy gładzisz moje włosy. Lubię Cię
całego, takiego jakim jesteś. Lubię Cię chociaż
znam Cię na wylot, znam Twoje wady i głupstwa
które miewasz w głowie. Lubię to wszystko,
niesamowicie mnie to pociąga, ale wiem że masz
serce zamknięte na mnie i może tak nawet jest
lepiej./bekla
|
|
 |
Żałuję wielu wypowiedzianych słów, niektórych zbyt pochopnie, niektórych zamierzenie, tych, które zabolały bądź dotknęły kogoś bardzo, tych niepotrzebnych, tych za mocnych. Żałuję też tych słów niewypowiedzianych, które nie padły z moich ust, a powinny. Żałuję wielu podjętych decyzji, ale też tych, które zostawiłam za sobą i oddałam je w ręce przeznaczenia. Żałuję niektórych kontaktów międzyludzkich, ogromu zaufania jaki komuś powierzyłam, obietnic bez pokrycia, wiary w nicość. Żałuję tego braku wiary w siebie, jaki posiadam, a jakiego nie mogę się wyzbyć. Żałuję łez, które wywołałam u innych osób zupełnie niepotrzebnie. Żałuję miłości w jaką sama siebie wpędziłam, miłości, która nigdy nie powinna była mieć miejsca. Żałuję tych błędów, które niczego mnie nie nauczyły. Żałuję również siebie w momentach, kiedy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. Tak bardzo tego żałuję. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Proszę, bądź spokojna, ponieważ jest jak zawsze - dobrze. Jestem ja i Ty, już nie razem, ale jesteśmy. Istniejemy w tym świecie, więc skreślić się nie możemy. Oddychamy wypuszczając po chwili powietrze, lecz siebie nie wypuścimy, prędzej umrzemy z braku tlenu.
|
|
 |
Nigdy się nie powstrzymuj. Bądź pewna czego chcesz od życia, mów co czujesz i nigdy nie obawiaj się być sobą. Nie zważaj na to co myślą inni. Żyjesz dla siebie, nie dla nich./J. Redmerski
|
|
 |
Oczy spotkałyby się na przestrzeni ulic a potem w niewiadomy sposób patrzyłyby na siebie w zaciszu małego mieszkania. Usta przywarłyby do siebie a ciała rozpoczęłyby taniec namiętności. Sukienka znalazłaby się za kanapą a lewy but ukryty byłby pod fotelem. Trzask drzwi przewróciłby stojący nieopodal zegarek, a w głowach szumiałoby tylko "zostań. chcę więcej"./bekla
|
|
 |
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
 |
Trzeba się nauczyć zapominać o cudzych obietnicach.
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem.
|
|
 |
Miałam przyjaciela, ale on umarł. Tak właściwie to żyje dalej, ale jako przyjaciel umarł.
|
|
 |
Owszem, miałem przyjaciół, lecz raczej nie z rodzaju tych, u których można szukać wsparcia w razie nieszczęścia.
|
|
|
|