- Jesteś cała przemoknięta! - krzyknął, widząc mnie w progu mieszkania. - Rozbieraj się, natychmiast! - Nie tak szybko, kochanie. - powiedziałam, drwiąco. - Zrzucaj to mokre ubranie, ja nie żartuję. Przecież się przeziębisz. - powiedział z troską w oczach. Rozebrałam się do naga, a później niechlujnie zarzuciłam na siebie, za duży sweter. - Wyglądam jak własna babcia, powiedziałam, siadając w fotelu. - Lubię dojrzałe kobiety. - zażartował, podając mi ręcznik. Wycierałam swoje ciemne włosy. Klęknął przed nią. - Co Ty wyprawiasz? - zapytałam. - Masz takie zmarznięte stopy. Chcesz zachorować? - zapytał, ubierając na moje nogi wielkie, pluszowe kapcie. - Kocham kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. [proelosiak]
|