Pewnego dnia,jakiś mężczyzna poprosi mnie o rękę.
Będzie miły i rodzice bardzo się ucieszą.
Przez pierwszy rok będziemy się kochać bez ustanku,
potem coraz rzadziej i rzadziej.Kiedy zaczniemy mieć siebie dość,
zajdę w ciąże.Wychowanie dzieci,praca,spłata kredytu będą trzymały nas razem.
Po jakiś 10 latach mąż wda się w romans,bo ja będę zbyt zajęta i zmęczona.
Dowiem się.Zagrożę, że zabije jego kochankę i siebie.Przetrwamy to.
Po kilku latach znów zacznie romans.
Udam,że nic nie wiem,bo szkoda będzie czasu na próżne awantury.
I tak doczekam ostatnich dni marząc raz,żeby moje dzieci miały życie jakiego ja nie miałam,
a kiedy indziej ciesząc się,że stają się moją kopią.Jest dobrze,naprawdę.
|