Szłam moja ulubioną alejką w parku z psem na spacer w słuchawkach wydobywał się dźwięk wielbionego przeze mnie Vixena było mi dobrze,czułam się świetnie. Wtedy zobaczyłam przystojniaka idącego z pięknym Goldenem .Mijając go rzucił -ha.nasze psy chyba się polubiły. Uśmiech miał piękny,czułam jak motylki w brzuchu fruwają mi we wszystkie strony. Nie byłam w stanie nic powiedzieć tylko odwzajemniłam uśmiech.-Może usiądziemy? niech sobie pobiegają. I znowu ten cholernie słodki uśmiech. -jasne.odpowiedziałam.Po 5 minutach rozmowa sama leciała nawet nie wiedzieliśmy kiedy minęły 2 godziny.Wymieniliśmy się numerami i umówiliśmy się jutro o tej samej porze.Kilka dni później po codziennych rozmowach chciał się spotkać sam na sam na `naszej ławce` zgodziłam się.Kiedy przyszłam już czekał.Wstał zza pleców wyją czerwoną różę i zapytał czy dam mu szansę. Uśmiechnęłam się wzięłam różę zanim zdążyłam oś powiedzieć czułam już jego delikatne wargi na moich ustach.♥ //miikii
|