Odwoził ją do domu kiedy w radiu leciała fajna nuta.Nagle ukochany zaczął śpiewać.Zdusiłam w sobie wybuch histerycznego śmiechu,ale nie powstrzymałam chichotu.A kochaś spojrzał na mnie ponurym wzrokiem po czym powiedział.-Dobra więcej już nie będę śpiewał jeszcze za tym zatęsknisz.Po czym się uśmiechnął . Miał rację.Tęsknie.//miikii
|