|
i obiecuję, że jak umrę, to kurwa żadna twoja noc nie będzie spokojna.
|
|
|
żałuję, że pozwoliłam ci odejść, a jednocześnie cieszę się, że cię przy sobie nie zatrzymałam. na pewno lepiej byłoby mi, gdybyś tutaj był, bo byłabym szczęśliwa, ale źle byłoby tej z którą teraz jesteś, bo to jej niesłusznie przyszłoby odgrywać rolę, która w tym życiu przypadła właśnie mi.
|
|
|
idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym cię za chwilę spotkać. co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o tobie zapomniałam. a gdy się już spotykamy, serce przyśpiesza, brakuje tchu i mimowolnie spuszczam głowę w dół. tak po prostu nie mogę powstrzymać się od szczerego uśmiechu, gdy cię widzę.
|
|
|
zakładam swoją ulubioną bluzę i z włosami związanymi w niesforny kucyk, wychodzę przed dom, gdzie siadam opierając się o drzwi. na niebie znów goszczą błyskawice, które zatrzymują moje serce, by potem znów drastycznie je uruchomić w galop. jak zwykle, przed strasznym grzmotem, którego boję się bardziej niż ciemności, zatykam uszy odliczając ile kilometrów dzieli mnie od burzy. zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jesteś tuż obok. że obejmujesz mnie, a ja całkiem zapominając o otaczającej nas pogodzie, uśmiecham się czując twój gorący oddech na karku. wtedy jakby śmiejąc się ze mnie i z nadziei, która biję ode mnie na kilometr, przeszywa mnie na wskroś przerażający grzmot.
|
|
|
te dłonie, z pomalowanymi na czarno paznokciami cholernie tęsknią za twoimi, wiesz?
|
|
|
Kolacja i mój kochany serial Sprawiedliwi - WK
|
|
|
Trzymać kciuki i modlić sie do Boga by PiS wygrał
|
|
|
Po obiadku..... :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
|
|
|
|