wyszła w nocy , w za dużej koszuli , nie zważając na chłód bijący z balkonowych płytek , biorąc wielki haust zimnego powietrza . w jednej ręce trzymała kieliszek z wódką , w drugiej mały kubek z coca colą . zapach alkoholu docierający do jej nosa powodował natychmiast odruch wymiotny , jednak starała się o tym nie myśleć . spoglądając w niebo złożyła sobie urodzinowe życzenia . - no , staruszko . w cudowny sposób spieprzyłaś najlepsze lata swojego życia . powodzenia w spieprzaniu kolejnych . - wypiła wszystko duszkiem gratulując sobie w myślach , że tak dobrze zniosła ten dzień i po raz kolejny w doskonały sposób udało jej się okłamać najbliższych , że rozpiera ją szczęście
|